Strażnicy miejscy ze Zduńskiej Woli (Łódzkie) zostali wezwani przez mieszkankę do pająka, który siedział na klatce schodowej jednego z bloków. Ze zgłoszenia wynikało, że "niebezpieczny pająk może być jadowity". "Początkowo brzmiało i wyglądało to szczególnie groźnie" - przekazali strażnicy. Okazało się jednak, że pająk był tylko plastikową zabawką.
Do interwencji doszło w środę (15 stycznia) w bloku przy ulicy Złotej w Zduńskiej Woli. Strażnicy miejscy zostali wezwani przez mieszkankę, w związku z pająkiem dużych rozmiarów, który siedział na klatce schodowej. Jak relacjonują funkcjonariusze, kobieta przekazała, że na schodach znajduje się "niebezpieczny pająk, który może być jadowity".
Znaleźli "prawdziwą bestię", można ją odebrać w siedzibie straży miejskiej
Strażnicy pojechali na miejsce zgłoszenia. - Patrol znalazł prawdziwą bestię. Pająk znajdował się w zacienionym miejscu, był łudząco podobny do prawdziwego - opisuje komendant straży miejskiej w Zduńskiej Woli Zbigniew Szulada. I dodaje: - On się nie ruszał i to właśnie wzbudziło moje podejrzenia, że albo nie żyje, albo to jakiś fake. Na szczęście pająk okazał się plastikową zabawką.
Zobacz też materiał "Faktów" TVN: Wiszący na drzewie "lagun" przeraził mieszkańców Krakowa
Jak mówi komendant, zabawka należy prawdopodobnie do pięcioletniego chłopca. - Bestia jest do odebrania w naszej siedzibie. Dodatkowo przygotowaliśmy dla jej właściciela gadżety - podkreśla strażnik miejski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Zduńskiej Woli