"Zabiłem, bo mnie denerwowali". Zarzuty za śmierć rodziców

Podejrzany został doprowadzony do bełchatowskiej prokuratury
Podejrzany został doprowadzony do bełchatowskiej prokuratury
Źródło: TVN24 Łódź

Dożywocie grozi 40-latkowi z Bełchatowa (woj. łódzkie) podejrzanemu o zabójstwo rodziców. Mężczyzna zadał ciosy ostrym narzędziem matce i ojcu. Po zatrzymaniu powiedział policjantom, że "rodzice go denerwowali".

Pierwsze informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24. Przesłuchanie podejrzanego rozpoczęło się w czwartek po południu w budynku bełchatowskiej prokuratury. Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa własnych rodziców. Grozi mu dożywocie.

40-latek został zatrzymany kilkadziesiąt minut po tym, jak do jego rodziców przyszedł w odwiedziny brat matki.

- Wszedł do środka i zobaczył leżących siostrę i szwagra. Zadzwonił po karetkę, powiedział, że nie dają oni znaków życia - opowiada Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24, która zajęła się sprawą.

Ratownicy medyczni stwierdzili, że para nie żyje. Na ich ciele znaleziono liczne rany kłute.

"Bo mnie denerwowali"

Pod tym samym adresem, w którym doszło do zbrodni, zameldowany był też 40-letni syn zabitych. Kiedy dramat wyszedł na jaw, nie było go w mieszkaniu.

- Został zatrzymany kilka ulic dalej po kilkudziesięciu minutach - informuje kom. Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji.

Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna przyznał się do zabójstwa. Stwierdził, że zabił, bo rodzice go "denerwowali". Po przesłuchaniu prokuratorzy mają zawnioskować do sądu o tymczasowy areszt dla podejrzanego.

Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: