57-letnia kobieta przyznała policjantom, że wcześniej często straszyła męża: "Wykastruję i skończy się to latanie". W końcu swoje groźby zrealizowała.
Wstępne ustalenia śledczych wskazują, że związała mężowi ręce i nogi, bo ten przyszedł do domu późno i pod wpływem alkoholu.
- Poszkodowany został przywiązany białym sznurkiem, kiedy usnął na łóżku. Kobieta ściągnęła mu spodnie i żyletką odcięła jedno z jąder - relacjonuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Policję i pogotowie wezwał syn pary, który zastał swoją matkę "na gorącym uczynku". Zakrwawiony ojciec był już wtedy nieprzytomny.
Zarzuty i kara
Okaleczony mężczyzna trafił do szpitala, a jego żona na komendę policji. Tam została przesłuchana i usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu męża. We wtorek ma się stawić w prokuraturze. - Grozi jej do 10 lat więzienia. Kobieta we wtorek zostanie przesłuchana przez prokuratorów - zapowiada Kopania.
Kara może być surowa, mimo że mąż (o tym, co się wydarzyło dowiedział się dopiero w szpitalu) powiedział policjantom, że nie ma żalu. Przestępstwo, do którego doszło, jest jednak ścigane z urzędu. - To zazdrość. Nieuzasadniona, bo ja jej nie zdradzałem - miał powiedzieć policjantom poszkodowany.
Wcześniej w rodzinie nie dochodziło do żadnych ekscesów.
Jądra odciętego przez 57-latkę nie udało się odzyskać. Jak informują prokuratorzy, kobieta spuściła je w ubikacji. W podobny sposób kobieta pozbyła się żyletki.
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu