Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, posłanka z klubu PiS i kandydatka na prezydentkę Łodzi, opiniowała wniosek Muzeum Pałacu Saskiego w Kutnie o przyznanie dotacji w ramach programu willa plus. Problem w tym, że zrobiła to źle - tak wynika nie tylko z wyników pracy Najwyższej Izby Kontroli, ale również z informacji przekazywanych przez resort edukacji ministra Przemysława Czarnka po tym, jak sprawa dotacji została ponownie przeanalizowana. Ostatecznie kutnowskie muzeum musiało oddać 500 tysięcy złotych, mimo że już dokonało zakupów za dotację. Wezwana do tablicy posłanka z klubu PiS twierdzi, że "nie pamięta" sprawy z Kutna, a konferencję wiąże z finałem kampanii wyborczej.
- Ekspertyzę, ocenę formalną w sprawie tego czy (muzeum w Kutnie - przyp. red.) powinno dostać te środki podpisała jako ekspert Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. (...) Nie wiem, szczerze mówiąc, jakie miała kompetencje do tego, bo jest z zawodu filologiem. Wydawałoby się, że ocen formalnych powinien dokonywać ktoś, kto ma na przykład wykształcenie prawnicze - mówiła w czwartek na konferencji prasowej wiceministra Katarzyna Lubnauer w kontekście przyznania dotacji dla kutnowskiego Muzeum Pałacu Saskiego.
Lubnauer podkreśliła, że ubiegająca się obecnie o fotel prezydentki Łodzi posłanka wybrana z listy PiS wykonała swoją pracę nierzetelnie. - Został popełniony błąd, bo muzeum w ogóle nie powinno dostać pieniędzy - mówiła Katarzyna Lubnauer.
CZYTAJ WIĘCEJ: MEN "weszło" do 10 willi plus
Podkreśliła przy tym, że za zlecenia z Ministerstwa Edukacji Narodowej Agnieszka Wojciechowska van Heukelom otrzymała "dwieście kilkadziesiąt tysięcy złotych".
- Szkoda, że w swoim oświadczeniu majątkowym nie wspomniała, że pieniądze otrzymała z ministerstwa - mówiła posłanka.
"Wyborcze koło ratunkowe dla prezydent Zdanowskiej"
O słowa wypowiedziane przez Katarzynę Lubnauer zapytaliśmy Agnieszkę Wojciechowską van Heukelom. W rozmowie z tvn24.pl zaznaczała, że fakt zorganizowania konferencji prasowej w sprawie willi plus i imienne wskazywanie jej w kontekście błędnie przyznanych dotacji jest "kołem ratunkowym dla Hanny Zdanowskiej", która ubiega się o reelekcję w łódzkim ratuszu.
- To jedna, wielka manipulacja słowna. Zacznijmy od tego, że oczywiście byłam doradcą pana ministra. Zajmowałam się zupełnie innymi sprawami, niż willa plus. W kilku przypadkach zostałam poproszona - nie jako polonistka, tylko jako osoba, która ma do czynienia od lat ze sprawami nieruchomości w sprawie, którą należało rozpatrzeć. Chodziło o stwierdzenie, na czym polegało prawo danej instytucji do nieruchomości w kontekście dotacji, o którą występowała. Do tego ograniczała się moja ocena, to była wyrywkowa sprawa - mówi.
- Czy to oznacza, że nie opiniowała pani sprawy dotacji na rzecz kutnowskiego muzeum w ramach programu willa plus? - dopytujemy.
- Tak, jak powiedziałam, nie pamiętam sprawy Kutna. Wiem, że chodzi o zabytek - w sprawie zabytków mam swoje zdanie jako wieloletni społecznik. Natomiast ja tej sprawy dokładnie nie pamiętam, bo, proszę mi wierzyć, to sprawa sprzed wielu miesięcy. Po drugie, w kilku przypadkach zostałam poproszona o sprawdzenie danej sprawy pod kątem nieruchomości, bo tym się od lat zajmuję. A teraz, na okoliczność kampanii wyborczej robiony jest zarzut, że byłam doradcą ministra. To absurd - odpowiedziała posłanka z klubu PiS.
- Pani poseł, zarzut jest taki, że ocena tego, czy dany podmiot powinien być dopuszczony do programu organizowanego przez resort, miała podpisać właśnie pani - precyzujemy.
- Nie ja decydowałam finalnie o przyznawaniu jakichkolwiek środków.
- Pytanie, czy pani faktycznie jest autorką tej oceny formalnej - kontynuujemy.
- Czy pan redaktor słyszy, co ja do pana mówię? Zostałam w kilku sprawach zapytana o ocenienie tego pod względem prawa do nieruchomości. Skupiałam się tylko na tym, więc jeżeli nawet gdzieś w tam systemie w ministerstwie pani Lubnauer trafiła na moje nazwisko to brawo dla detektywa - odpowiada posłanka.
Podkreśliła, że sprzeciwia się umniejszaniu jej kompetencji poprzez wypominanie faktu, że jest polonistką. Zaznaczyła przy tym, że nieprawdą jest, że ukryła fakt, że ponad 200 tysięcy złotych było efektem trzyletniej pracy dla ministerstwa. Pytana o to, czy wytoczy Katarzynie Lubnauer proces w trybie wyborczym odpowiedziała, że jeszcze nie podjęła decyzji. - Może na to mi zabraknąć czasu. I o to pewnie chodziło - zaznaczyła.
Poseł Joński publikuje dokument
W piątek poseł Dariusz Joński opublikował na portalu X dokument podpisany przez kandydatkę na prezydentkę Łodzi.
"Wczoraj poseł PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom nie pamiętała czy podpisywała. Załączam kartę oceny formalnej wniosku, który podpisała w ramach programu #WillaPlus" – napisał polityk. Ocena dotyczy wniosku o dotację, złożonego w 2022 roku przez Muzeum Regionalne w Kutnie.
W karcie na pytanie "czy wniosek spełnia wymogi formalne" zaznaczono "tak", a obok widnieje elektronicznie potwierdzony podpis van Heukelom.
Pieniądze, które nie powinny być przekazane
Kutnowskie muzeum jest jednym z trzech podmiotów, które oddało przyznane pieniądze w ramach programu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" (tzw. willa plus). Do Kutna trafiło 500 tysięcy złotych. Z dotacji od ministra Czarnka kupiono eksponaty, m.in. kopię łoża królewskiego, kostiumy historyczne i tron podróżny.
Na początku 2023 roku aferę willa plus nagłośnili nasi dziennikarze - Justyna Suchecka i Piotr Szostak. Program, w ramach którego resort edukacji rozdawał dotacje znalazł się pod lupą Najwyższej Izby Kontroli. A to z kolei sprawiło, że kutnowskie muzeum znalazło się w tarapatach. NIK stwierdził bowiem, że muzeum - jako instytucja kultury - w ogóle nie mogło startować w konkursie. Resort edukacji - jeszcze przed zmianą rządu - zakomunikował potem, że "ponowna analiza" sprawy wykazała, że kutnowskie muzeum faktycznie nie powinno dostać pieniędzy. W związku z tym do Kutna trafiło żądanie zwrotu środków.
Tyle tylko, że - jak tłumaczyli przedstawiciele muzeum w Kutnie - pieniądze były już wydane i podmiot nie bardzo miał skąd je oddać. Dlatego też z Kutna do resortu popłynęła prośba o umorzenie zwrotu przekazanej kwoty. Ostatecznie jednak - jak poinformowała w czwartek wiceministra Katarzyna Lubnauer - środki wróciły.
"Kompromitacja"
Wiceministra Lubnauer i posłanka Krystyna Szumilas od początku nagłaśniają nieprawidłowości związane z willą plus. Fakt zakwalifikowania kutnowskiego muzeum do konkursu resortu nazywają "kompromitacją ministerstwa".
- Wiceminister Rzymkowski przekazując czek z dotacją chciał przypodobać się mieszkańcom w swojej miejscowości, więc prawdopodobnie naciskał na ministra Czarnka, żeby ten rozstrzygnął konkurs na korzyść muzeum. Na tyle mocno, że ani minister Czarnek, ani minister Rzymkowski nie sprawdzili, czy muzeum może w ogóle startować w konkursie. To nie tylko prawnicza kompromitacja, ale też dowód na to, że nie chodziło o sprawiedliwy podział pieniędzy, tylko o pieniądze dla "swoich" - dodaje była minister edukacji, posłanka KO Krystyna Szumilas.
***
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom jest córką Ryszarda Wojciechowskiego, działacza opozycji antykomunistycznej w PRL i radnego Rady Miejskiej w Łodzi w latach 1990–1993.
Obecna posłanka na urząd prezydenta Łodzi kandydowała już dwukrotnie. W 2014 i w 2018 roku. W obu przypadkach uzyskiwała małe poparcie. Do Sejmu wybrana została dopiero za trzecim razem w ostatnich wyborach parlamentarnych. W Łodzi przez lata była znana jako aktywistka walcząca między innymi z "czyścicielami kamienic" (czyli właścicielami budynków wielorodzinnych, którzy ze względu na swój interes próbowali nielegalnie pozbywać się lokatorów).
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24