Radislav Krstić to serbski zbrodniarz wojenny, który od marca widuje głównie strażników w piotrkowskim więzieniu. Jest sam w celi i na spacerach. Podobno wyróżnia się dyscypliną. To jeden z najlepiej chronionych osadzonych w kraju. Portal tvn24.pl odwiedził miejsce, w którym odbywa karę.
Łóżko, taboret, stolik i telewizor. Nad głową elektroniczne oko kamery, które śledzi każdy krok 66-letniego zbrodniarza wojennego, Radislava Krsticia.
W takich warunkach najbliższe lata spędzi mężczyzna, który odsiaduje karę za największe ludobójstwo w Europie od czasu II wojny światowej - śmierć 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Zostali zabici przez zbrojne oddziały Serbów w dniach od 12 lipca do 16 lipca 1995 roku.
Radislav Krstić został zatrzymany w 1998 roku, a trzy lata później skazany przez Trybunał w Hadze na 46 lat więzienia. W drugiej instancji, w 2004 roku wymiar kary został zmniejszony do 35 lat pozbawienia wolności.
Ochronić więźnia
- Do tej pory odwiedzał go jedynie adwokat. Krstić samotnie też wychodzi na spacery - opisuje w rozmowie z tvn24.pl porucznik Jakub Białkowski z piotrkowskiego aresztu.
Funkcjonariusze Służby Więziennej wyizolowali Serba dla jego bezpieczeństwa. Krstić, zanim trafił do Piotrkowa, odsiadywał wyrok na Wyspach Brytyjskich. Tam prawie stracił życie, kiedy gardło podcięło mu trzech muzułmańskich współwięźniów.
- Wśród osadzonych w polskich więzieniach jest mało obcokrajowców, co zmniejsza ryzyko wystąpienia podobnych ataków - tłumaczy Białkowski.
Serbski zbrodniarz czas w celi wykorzystuje na czytanie książek i naukę języka polskiego. - W przyszłości do jego spacerów dołączą też wybrani więźniowie, bo zbyt długotrwała izolacja może źle wpłynąć na jego psychikę - wyjaśnia Jakub Białkowski.
Radislav Krstić jest jednym z najlepiej strzeżonych więźniów w Polsce. Swój wyrok odsiaduje na oddziale dla niebezpiecznych przestępców. Osoby, które mają z nim kontakt, zwracają uwagę na jego dyscyplinę i szacunek wobec pracowników więzienia.
Funkcjonariusze SW tłumaczą, że chcą zbrodniarza ochronić także przed samym sobą. Dlatego w jego celi są tylko plastikowe sztućce i talerze. W nocy strażnik kilkukrotnie zagląda do celi. Skazany ma obowiązek leżeć po tej stronie łóżka, która widoczna przez wizjer w drzwiach.
Radislav Krstić nie zgodził się na rozmowę z nami. Ceni sobie spokój i samotność, chociaż co jakiś czas rozmawia przez telefon z córką. Już zapowiedział strażnikom, że niedługo odwiedzą go w więzieniu najbliżsi.
Utrzymanie za 24 tys. zł rocznie
Krstić jest pierwszym zbrodniarzem wojennym odsiadującym wyrok w Polsce od czasów nazistowskiego gauleitera Prus Wschodnich Ericha Kocha. Jest to możliwe dzięki porozumieniu naszego kraju z ONZ, w którym rząd zapowiedział gotowość przejęcia maksymalnie pięciu więźniów.
Serba będzie utrzymywać polski podatnik. Rocznie ma to kosztować ponad 24 tys. złotych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź