- Liczby nie powalają, ale chodzi nam o efekt prewencyjny - tłumaczą policjanci, którzy od tygodnia prowadzą policyjną akcję "szeryf". Karzą kierowców, którzy blokują zanikające pasy w imię źle pojętej sprawiedliwości (tzw. szeryfów) i tych, którzy korzystają z pasów do skrętu, żeby jechać na wprost - poza kolejnością (tzw. "cwaniaków). Mandaty, w ramach akcji, otrzymało ponad stu kierowców, w tym znany polityk PO, Andrzej Biernat.
- Od minionej środy ukaraliśmy 107 kierowców. Więcej niż "szeryfów" wyłapaliśmy "cwaniaków" - wylicza mł. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.
Do tej drugiej, niechlubnej grupy zapisał się m.in. eksminister sportu i poseł PO, Andrzej Biernat. Polityk nie czekał w kolejce na pasie do jazdy na wprost. Zamiast tego pojechał pasem do skrętu w lewo i... pojechał prosto. Tam spotkał się z policjantami i ekipą "Faktów" TVN.
"Ja mam szczerą skruchę"
Biernat, który w czerwcu stracił tekę ministra resortu sportu dostał 250 złotych mandatu i 5 punktów karnych. Nie zasłaniał się immunitetem.
- Za pół godziny muszę być w określonym miejscu. Niech pan szybko wypisuje ten mandat - powiedział krótko policjantowi.
Z dziennikarką TVN nie chciał zamienić nawet zdania.
- Ładnie to tak łamać przepisy? - dopytywała Marzanna Zielińska, reporterka "Faktów". Biernat tylko przecząco kręcił głową. Nie chciał nawet opuścić szyby w swoim samochodzie.
Taką samą karę jak znany polityk PO dostał zresztą każdy inny kierowca, który wykorzystywał pas do skrętu, żeby wyprzedzać inne samochody.
Za "szeryfowanie" kara może być nawet dwukrotnie wyższa. Ze swoich drogowych grzechów kierowcy tłumaczyli się różnie. Czasami dość oryginalnie.
- Nawet w sądzie jest klauzula, że jak ktoś udaje skruchę to ma niższy wymiar kary. A ja mam w sobie szczerą skruchę - tłumaczył bezskutecznie kierowca czerwonego bmw.
Prewencyjnie i na wyrywki
Akcja "szeryf" ma być co jakiś czas powtarzana.
- Ustawiamy patrole w różnych miejscach. Funkcjonariusze są w oznakowanych radiowozach, żeby spotęgować efekt prewencyjny - zaznacza mł. asp Boratyńska.
I dodaje, że pierwsze efekty pracy funkcjonariuszy już są widoczne.
- Szybko rozeszła się wieść, że w Łodzi nie warto "szeryfować" ani "cwaniakować". O to w tym wszystkim chodziło - kwituje policjantka.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź