W zeszły wtorek wyszła z mieszkania, najprawdopodobniej po zakupy. Ślad po niej zaginął. W całej Łodzi rozwieszono plakaty z wizerunkiem poszukiwanej 25-letniej Aleksandry Maliszewskiej, studentki farmacji. Niestety, na razie wciąż nie wiadomo, co stało się z kobietą.
Ola w zeszły wtorek wyszła z wynajmowanego mieszkania przy skrzyżowaniu al Rydza Śmigłego i Przybyszewskiego. Miała na sobie tenisówki w kolorze malinowym, dżinsy i czarną kurtkę skórzaną.
Ostatni raz ktoś ją widział, kiedy szła z zakupami przez osiedle w kierunku swojego mieszkania. Tam jednak nie dotarła, na razie nikt nie wie dlaczego.
- Prosimy o kontakt wszystkie osoby, które pozwolą nam w ustaleniu miejsca pobytu kobiety - mówi kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.
Wszystkie osoby, które pomogą rozwiązać zagadkę zniknięcia 25-latki proszone są o kontakt z komisariatem policji na łódzkim Widzewie. Można też zadzwonić na numery 42 6651300, 42 6651301 czy alarmowy 997. Policja zapewnia pełną anonimowość.
Głucha cisza
Aleksandra Maliszewska pochodzi z Warszawy. W Łodzi studiuje farmację, na Uniwersytecie Medycznym. Od wtorku jej telefon jest wyłączony. W całej Łodzi można natknąć się na plakaty, które rozwieszali bliscy Oli. Do tej pory nie udało się trafić na jej ślad.
Rysopis poszukiwanej: 166 cm wzrostu, średnia budowa ciała. Oczy koloru brązowego, ciemne włosy. W dniu zaginięcia miała na sobie czarną skórzaną kurtkę, spodnie dżinsowe i tenisówki w kolorze malinowym. Rysopis poszukiwanej
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź