Zanim trafi do Polski, trzeba znaleźć Sebastiana M.

Tragiczny wypadek na autostradzie A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego
Jest zgoda na ekstradycje Sebastiana M. do Polski
Źródło: TVN24

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, nie pozostawał w dyspozycji emirackich organów ścigania - przekazuje polska policja. Zanim mężczyzna trafi do Polski na podstawie zgody na ekstradycję, trzeba go najpierw znaleźć i zatrzymać. Polska Prokuratura Krajowa przypomina, że M. miał zakaz opuszczania Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Kluczowe fakty:
  • Do tragicznego wypadku doszło we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Zginęło małżeństwo z pięcioletnim synem.
  • Sebastian M. uciekł do Dubaju. Polska prokuratura, w ramach procedury ekstradycyjnej, wnioskowała o wydanie go.
  • W styczniu Sąd Apelacyjny w Dubaju, orzekając jako sąd pierwszej instancji, stwierdził "nieprawomocnie prawną dopuszczalność ekstradycji Sebastiana M. do Polski". Orzeczenie to zostało w lutym zaskarżone przez mężczyznę. W środę, 7 maja, Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odrzucił skargę.
  • 15 maja minister sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyraził zgodę na ekstradycję Sebastiana M. do Polski.
  • Polska policja przekazała, że decyzja o konieczności zatrzymania M. przez tamtejsze służby zapadła dopiero po rozmowie komendanta głównego policji ze swoim odpowiednikiem w Dubaju.

We wtorek na profilu polskiej policji w mediach społecznościowych pojawiły się informacje dotyczące ekstradycji Sebastiana M. do Polski. Czytamy w niej, że po decyzji szefa emirackiego resortu sprawiedliwości w sprawie wydania mężczyzny funkcjonariusze z Polski zwrócili się do służb ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich w celu przekazania informacji o konieczności natychmiastowego zatrzymania podejrzanego o spowodowanie koszmarnego wypadku na A1.

"Co istotne, Sebastian M. na terenie ZEA nie pozostawał w dyspozycji tamtejszych organów ścigania, stąd konieczność jego ponownego zatrzymania przed wypełnieniem procedury ekstradycji do Polski" - czytamy we wpisie.

Czekają na informację o zatrzymaniu

Policja przekazuje, że komendant główny policji, nadinspektor Marek Boroń spotkał się ze swoim odpowiednikiem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich podczas Światowego Szczytu Policji (odbywał się on od 13 do 15 maja w Dubaju).

"Efektem rozmowy była praktycznie natychmiastowa decyzja ministra sprawiedliwości ZEA" - przekazuje policja we wpisie. Jednocześnie wskazuje dalej, że do teraz polskie organy ścigania nie dostały informacji o zatrzymaniu Sebastiana M.

"Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o możliwości przeprowadzenia ekstradycji od polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości albo przesłaniu jej do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji KGP kanałem Interpolu, polscy policjanci zrobią wszystko, by jak najszybciej sprowadzić Sebastiana M. do Polski i oddać do dyspozycji prokuratury" - zapowiada policja.

Prokurator Anna Adamiak z Prokuratury Krajowej przekazuje w rozmowie z tvn24.pl, że M. miał zakaz opuszczania Zjednoczonych Emiratów Arabskich. 

- Mieliśmy takie zapewnienie ze strony emirackiej strony, dlatego konsekwentnie przekazywaliśmy, że podejrzany znajduje się właśnie w tym kraju - zaznacza.

Tragiczny wypadek na A1

16 września 2023 roku rozpędzone bmw uderzyło na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego z olbrzymią siłą w osobową kię, w której jechała trzyosobowa rodzina wracająca znad morza do domu - małżeństwo i pięcioletni syn. Ich auto stanęło w płomieniach, wszyscy zginęli.

Bezpośrednio po wypadku strażacy przekazali, że "doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych". 18 września piotrkowska policja wydała komunikat, w którym napisano, że "kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się". Brak było informacji, że w wypadku uczestniczyło również bmw.

24 września, w kolejnym oświadczeniu piotrkowskiej policji, napisano, że w wypadku "brały udział kia i bmw". "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję, pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - przekazali wtedy mundurowi.

Za kierowcą bmw wydano list gończy, ujawniony został wizerunek Sebastiana M. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła mu spowodowanie śmiertelnego wypadku, co zagrożone jest karą do ośmiu lat więzienia. Pełnomocnik rodziny złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zagrożone wyższą karą zabójstwo z zamiarem ewentualnym.

Sebastian M. zdążył jednak wyjechać z Polski i ostatecznie trafił do Dubaju, gdzie przebywa do dziś.

7 maja Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie uwzględnił odwołania Sebastiana M. od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Dubaju w sprawie jego ekstradycji do Polski. Decyzja ministra sprawiedliwości ZEA oznacza, że M. może już zostać przekazany stronie polskiej.

Czytaj także: