Policja zatrzymała kolejną osobę, która może mieć związek ze skokiem stulecia. Według prokuratorów Marek K. pomógł "fałszywemu konwojentowi" w kradzieży furgonetki pełnej pieniędzy. Łupem złodziei padło 8 milionów złotych.
Marek K. został zatrzymany w miniony weekend w Łodzi. Jak informują policjanci, był zaskoczony i nie stawiał oporu.
- Usłyszał zarzut uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała na celu przywłaszczenie ponad 8 milionów złotych - mówi tvn24.pl prokurator Magdalena Mazur-Prus z poznańskiej prokuratury.
Na koncie podejrzanego zabezpieczono 130 tys. złotych. Śledczy nie wykluczają, że te pieniądze mogą pochodzić z przestępstwa.
- Podejrzany nie przyznał się do stawianych zarzutów. Składał wyjaśnienia, których treść będzie musiała zostać zweryfikowana - informuje rozmówczyni tvn24.pl.
Ponieważ Marek K. był poszukiwany, trafił na 14 dni za kratki w ramach tzw. aresztu poszukiwawczego. Jak się dowiedzieliśmy, po tym czasie śledczy będą chcieli zawnioskować do sądu o dalszy pobyt zatrzymanego mężczyzny za kratkami.
Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia.
- To osoba nie powiązana z firmą ochroniarską, ale w opinii policji aktywnie biorąca udział w organizacji przestępstwa - powiedział Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
P(l)an doskonały
Do kradzieży 8 mln złotych przez konwojenta w Swarzędzu doszło 10 lipca 2015 roku. Konwojent, pracownik firmy ochroniarskiej, wykorzystując moment nieuwagi kolegów, odjechał furgonetką pełną pieniędzy. W środku było 8 milionów złotych. Mężczyzna porzucił auto i ślad po nim zaginął.
W lutym w ręce policji wpadł - według ustaleń śledczych - fałszywy konwojent. To 46-letni Krzysztof W. Śledczy ustalili, że działał w zorganizowanej grupie przestępczej i teraz szukają jego wspólników. Grozi mu do 10 lat więzienia.
- Nie przypominał osoby, która jest widoczna na nagraniach - powiedział mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
W momencie zatrzymania 46-latek był z rodziną, nie stawiał oporu. - Podejrzany usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia mienia o znacznej wartości - poinformowała Magdalena Mazur-Prus, rzecznik wielkopolskiej prokuratury.
Krzysztof W. nie przyznał się do winy, ale - jak zaznacza Mazur-Prus, złożył wyjaśnienia. 46-latek został aresztowany na trzy miesiące. - Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku o konieczność izolowania podejrzanego ze względu na zagrożenie utrudniania śledztwa - powiedziała prokurator.
Wcześniej policji udało się odzyskać tylko 300 tys. z 8 milionów skradzionych pieniędzy.
Szukają jeszcze dwóch
Dwa miesiące temu policja wydała list gończy za Grzegorzem Łuczakiem, wiceprezesem firmy ochroniarskiej, która zatrudniła fałszywego konwojenta.
Funkcjonariusze policji wciąż starają się też dotrzeć do osoby o "nieustalonej tożsamości". - Nie znamy jego personaliów, ale wiemy, jaką rolę pełnił w całym przedsięwzięciu - tłumaczy prokurator Mazur-Prus.
W przestępstwie (ale nie w grupie przestępczej) miały uczestniczyć cztery osoby, które zostały zatrzymane w Łodzi we wrześniu ubiegłego roku.
Cała czwórka to mieszkańcy Łodzi. - Zarzucane jest im pomocnictwo w kradzieży, współudział w kradzieży i paserstwo polegające na pomocnictwie w ukrywaniu pieniędzy - podaje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24