"Jak ktoś ucieka, to ma powód albo jest świrem. Takiego gościa trzeba szybko wyeliminować"

[object Object]
Sto dni z policyjnym "Speedem". Jeździliśmy z ludźmi od zadań specjalnychTVN24 Łódź
wideo 2/7

- Jak ktoś ucieka, to ma powód albo jest świrem. Gościem, który z jakiegoś powodu gotów jest zabić siebie i innych tylko po to, żeby uniknąć kontroli. Takiego gościa trzeba szybko wyeliminować - opowiadają policjanci z łódzkiej grupy "Speed". Pracują dokładnie od stu dni i pokazują nam niepublikowane dotąd zapisy ze swoich akcji.

Sobota, 12 października. Po ulicy Brzezińskiej w Łodzi jedzie biały opel. Nie zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych, po którym już ktoś przechodzi. Wszystko to dzieje się na oczach policjantów z nieoznakowanego radiowozu grupy "Speed".

- Od "zwykłej" drogówki różnimy się tym, że nie zatrzymujemy kierowców, którzy przekraczają prędkość o 20 kilometrów na godzinę. Nas interesują ci, którzy nie tyle naruszają przepisy, co je ostentacyjnie ignorują - mówi aspirant sztabowy Piotr Jabłoński, szef policyjnej grupy "Speed" w woj. łódzkim.

Rozpoczyna się pościg. Na przekazanych nam nagraniach słychać, jak policjantom skacze adrenalina. "Pomocy, potrzebujemy pomocy!" - krzyczy do radia jeden z nich. Niby mają na starcie gigantyczną przewagę - jadą nieoznakowanym bmw, które ma pod maską dwa razy więcej koni mechanicznych niż leciwy opel.

Kierowca radiowozu - w przeciwieństwie do ściganego - jest też po szkoleniu u zawodowych kierowców rajdowych.

Mimo tej przewagi kierowca opla ucieka przez kilka minut. Najpierw szaleńczo pokonuje rondo przy jednym z marketów, a potem wyjeżdża na drogę tak, że jedzie pod prąd. Na swój pas wraca w ostatniej chwili. Zaraz potem radiowóz stara się go zepchnąć z drogi. Skutecznie, ale to nie kończy pościgu: opel zjeżdża na pobocze, a potem pędzi po chodniku. Jest noc, a ulica nieoświetlona. Pieszy - jeżeli akurat jakiś by tam się trafił - byłby bez szans.

"Świr"

Sierżant sztabowy Kamil Szmidel, policjant z grupy "Speed": - Przepisy są takie, że ucieczka przed policją z automatu jest przestępstwem (czytaj więcej na ten temat - red.). Jeżeli ktoś mimo to decyduje się uciekać, to albo ma dobry powód, albo jest świrem. Tak czy siak, każdy pościg to zła informacja dla tych, którzy mogą się znaleźć na jego drodze.

Uciekający opel zjeżdża na drogę osiedlową. Próg zwalniający przed przejściem dla pieszych wybija go w górę, lecą iskry. Po chwili w górze jest też radiowóz.

Słychać trzask uderzenia. "Nie teraz, nie teraz!" - słychać głos zdenerwowanego policjanta, do którego akurat ktoś dzwoni. Po chwili znów słychać jego głos - przez radiostację dyktuje dyżurnemu tablice rejestracyjne opla. Imionami: "Wanda, Grzegorz, Stanisław...".

Uciekinier wybiera drogę szutrową. Łatwo na niej o poślizg. Leciwy opel rozpędza się do ponad 100 kilometrów na godzinę. Za nim chmura kurzu. Droga wiedzie wokół drzew. Pościg zaraz się skończy - na drzewie albo jadącym z naprzeciwka aucie.

Nagle kierowca ostro hamuje i szarpie kierownicą w prawo. Auto zjeżdża na drogę polną.

"Będzie uciekał, będzie uciekał!" - krzyczy policjant. Słychać, jak drzwi radiowozu się otwierają. Pościg zmienia się w pieszy. Kierowca został zatrzymany, nikomu nie zrobił krzywdy. Czyli sukces.

- Okazało się, że był nietrzeźwy, miał w organizmie promil alkoholu - mówi Piotr Jabłoński, szef "Speedu".

Na kogo wypadnie

- Niektórzy mówią, że pościgi są tak niebezpieczne dla osób postronnych, że nie powinny być w ogóle przeprowadzane - przyznaje aspirant Marcin Miśkiewicz. Do "Speedu" trafił z łódzkiego wydziału ruchu drogowego. - Ja się z tym nie zgadzam. Gdybyśmy odpuszczali, to takich rajdowców byłoby dużo więcej - przekonuje.

Deklaruje, że lubi swoją pracę, bo jest adrenalina.

- Bywa, że przez kilka godzin nie dzieje się nic. I nagle ktoś cię wytrąci z tej nudy bez ostrzeżenia - mówi Miśkiewicz.

17 lipca, pierwszego dnia działalności łódzkiego "Speed", jego koledzy mieli taką sytuację: ciemne bmw jechało zbyt szybko ulicą Rokicińską. W pobliżu węzła autostradowego policjanci włączyli syrenę i niebieskie, migające światła.

"Dobra, pokaż mu, żeby zjechał tutaj" - słychać jednego z policjantów. Plan był taki, żeby kontrolę zrobić na pobliskiej stacji benzynowej. Tyle że kierowca ciemnego bmw nie zamierzał się łatwo poddać. Poczekał, aż policjanci skręcą, a potem nacisnął pedał gazu i pojechał prosto.

"A to gnój!" - mówi zdenerwowany policjant.

Pościg!

Radiowóz przejeżdża po pasach dla pieszych i wraca na drogę, którą pojechał uciekinier. Jest już daleko. Policyjne auto rozpędza się do 200 kilometrów na godzinę. Uciekiniera przyblokował tir jadący przed nim. Chce wyprzedzać, ale nie ma jak - z przeciwka jedzie inna ciężarówka. Skręca kierownicą w lewo, wjeżdża na chodnik. O centymetry mija zszokowanego pieszego. "Ja p****ę..." - komentuje przestraszony policjant.

Pościg trwa jeszcze dwie minuty. BMW jedzie wąską drogą, mija znak zakazu wjazdu. Kierowca nie wziął pod uwagę, że trasa jego ucieczki jest remontowana. Przejeżdża przez skrzyżowanie na czerwonym świetle; jego auto spada z drogi na nieutwardzoną ziemię. Chmura kurzu. Uciekinier widzi przed sobą samochody budowlanych, nie ma jak jechać dalej. Zatrzymuje auto i otwiera drzwi. Zanim zdążył wysiąść, drogę zastawili mu policjanci.

- Okazało się, że za kierownicą siedział młody chłopak, który nigdy nie miał prawa jazdy. Sprawa trafiła do prokuratury - mówi Piotr Jabłoński, szef "Speedu".

Na wyścigi

Łódzki "Speed" to łącznie dwanaście radiowozów - w tym cztery oznakowane. Zespół działa dokładnie od stu dni.

- Mamy najmocniejsze i najnowocześniejsze auta. Do "Speedu" zwerbowaliśmy najlepszych funkcjonariuszy z drogówek. Śmietanka - chwali się Piotr Jabłoński.

Jednym z zadań grupy jest uniemożliwienie nielegalnych, najczęściej nocnych wyścigów.

- Nasz zespół liczy łącznie trzydzieści osób. Czworo pracuje przy biurku – dodaje Jabłoński.

Do obowiązków tych, którzy nie wyjeżdżają na miasto, należy m.in. przeczesywanie forów dyskusyjnych i postów w mediach społecznościowych. Przeglądają też zapisy z monitoringów. Mają być częścią środowiska, które organizuje nielegalne wyścigi. I dostarczać informacje o każdym takim planowanym zdarzeniu.

- Średnio dwa razy w tygodniu ktoś chce się ścigać po ulicach. Walka z tym zjawiskiem przypomina wyścig zbrojeń - opowiada jeden z policjantów ze „Speedu”.

I dodaje, że w pobliżu ulic, po których ma odbyć się wyścig, ustawiani są ludzie "na czujce".

- Wyglądają naszych samochodów i dają cynk swoim znajomym, że jedzie policja – mówi nasz rozmówca.

Wyścigi są wtedy przerywane, a uczestnicy próbują się rozjechać. Próbują, bo prawie zawsze policja kogoś zatrzyma i ukarze – najczęściej pozbawieniem dowodu rejestracyjnego.

- Niektóre auta są tak zmodyfikowane pod wyścigi, że w ogóle nie nadają się na drogę publiczną. Takie pojazdy trzeba szybko wyłączyć z ruchu – tłumaczy Piotr Jabłoński, szef "Speedu".

I dodaje, że dotąd się nie zdarzyło, żeby uczestnik nielegalnych wyścigów próbował uciekać.

- Nasze auta mają takie osiągi, że nawet bardzo wychuchane w garażach, stuningowane samochody sportowe mają z nimi problem – zaznacza Piotr Jabłoński.

Liczby

Od początku działania grupy policjanci ze "Speedu" zabrali 261 dowodów rejestracyjnych. W tej grupie są nie tylko sportowe auta z nielegalnych wyścigów, ale też graty, które nie powinny wyjeżdżać na drogę.

- Jak już jesteśmy przy liczbach, to warto wspomnieć o tym, że każdego dnia naszej pracy przynajmniej pięciu kierowców traciło prawo jazdy. Prawie wszyscy jechali za szybko o co najmniej 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym – mówi Piotr Jabłoński.

A ile dotychczas pościgów przeprowadził łódzki "Speed"? I ile było nieudanych? Policja odpowiada, że nie prowadzi oddzielnych statystyk dla tych, których trzeba było ścigać.

- Mogę jedynie powiedzieć, że sprawy 21 kierowców podejrzanych o popełnienie przestępstwa zostały przekazane prokuraturze - mówi aspirant sztabowy Jabłoński.

Sierżant sztabowy Szmidel: - Jeździmy co prawda nieoznakowanym autem, ale musimy być w mundurach. Jak zaczynamy pracę, to niedługo potem w sieci jest już informacja, że jeżdżą "tajniacy". Często nawet jest informacja o tym, jakie mamy tablice rejestracyjne - opowiada.

Ale - jak mówi - kierowcy, ostrzegając się przed nieoznakowanym radiowozem, lubią wpadać w przesadę: - Czasami czytamy o rzekomych "tajniakach" w autach, których w ogóle nie ma w polskiej policji. Ale to dobrze, niech piraci się boją - mówi policjant.

"To tak nie działa"

Z Kamilem Szmidlem i Marcinem Miśkiewiczem spotykamy się pod siedzibą policji autostradowej w Sosnowcu obok Strykowa. To tu swoją główną siedzibę ma "Speed". Przed budynkiem stoją nieoznakowane samochody BMW.

- Mój najszybszy pościg? No, każdy z nas chyba miał już okazję gonić kogoś, gnając ponad dwieście na godzinę – mówi sierżant sztabowy Marcin Miśkiewicz.

Towarzyszący mu tego dnia Kamil Szmidel dodaje, że chociaż największe prędkości widzi się na autostradach i drogach ekspresowych, to piraci na drogach niższej kategorii robią większe wrażenie.

- Jak ktoś pędzi 200 po autostradzie, to i tak mniej zagraża bezpieczeństwu niewinnych osób niż kierowca jadący "stówkę" po obszarze zabudowanym – tłumaczy Szmidel.

Właśnie dlatego przez kolejne godziny będziemy patrolować okoliczne drogi krajowe. Obaj policjanci mają ze sobą broń. Będą mogli jej użyć, jeżeli ktoś uciekając przed policją będzie powodował realne zagrożenie dla życia osób postronnych – na przykład zjedzie na chodnik, po którym idzie wycieczka szkolna.

Policjanci w czasie swojej służby mogą przekraczać prędkość, nawet jadąc bez włączonych sygnałów dźwiękowych i świetlnych, bo – jak interpretują to sądy – nie ma wykroczenia, jeżeli ktoś "wykonuje swoją powinność".

Zaczynamy dyżur.

Przez kilka kolejnych godzin jeździmy po drogach w pobliżu węzła autostradowego w Strykowie. Długo wokół nie dzieje się nic ciekawego.

- Prawda jest taka, że ludzie bardzo boją się stracić "prawko". Dlatego w terenie zabudowanym zwalniają niemal wszyscy - opowiada sierżant Marcin Miśkiewicz.

Nagle radiowóz wyprzedza jasne audi. Radiowóz na początku trzyma dystans.

- Ma 115. A jest w zabudowanym. Jeszcze jeden pomiar - mówi Szmidel. Miśkiewicz przyspiesza. Po chwili audi jest już zatrzymane. Za kierownicą jest kobieta, która tłumaczy, że wraca od lekarza.

- Za szybko. Tam było 50?... no tak... - mówi spokojnie. Większego wrażenia nie robi na niej fakt, że będzie musiała zapłacić 500 złotych mandatu.

- Dzisiaj traci pani prawo jazdy na trzy miesiące - dopiero po tych słowach kobieta pokazuje emocje.

- Panowie, błagam... ja mogę nawet wyższy mandat zapłacić... proszę - powtarza. I słyszy, że "to tak nie działa".

Potem przez kilka minut prosi policjantów o to, żeby zostawić jej dokument. Tłumaczy, jak bardzo skomplikuje to jej życie.

- Przykro mi z powodu prawa jazdy - słyszy na koniec. - Mi bardziej - odpowiada wyraźnie zdenerwowana.

Sierżant sztabowy Szmidel: - Codziennie słyszymy o tym, dlaczego nie powinniśmy komuś zabierać prawa jazdy. A my po pierwsze nie mamy żadnego wyboru, a po drugie zasady są przecież jasne. Gnasz na zabudowanym - tracisz dokument. I nie ma zlituj - kończy.

***

W lipcu tego roku Komenda Główna Policji zdecydowała o tym, że każda komenda wojewódzka w kraju będzie miała swoją grupę "Speed". A to dlatego, że - jak wskazują statystyki - chociaż w Polsce ubywa wypadków, to wzrasta liczba ofiar śmiertelnych. A wszystko przez prędkość.

- Mamy sprzęt i ludzi, żeby skutecznie przekonać piratów drogowych, że to nie jest zabawa - podkreśla Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji.

Pierwsza grupa specjalna "Speed" powstała w listopadzie ub.r. w stołecznym wydziale ruchu drogowego. Tylko w tym roku warszawscy policjanci ujawnili ponad 13 tysięcy wykroczeń i zatrzymali blisko 3 tysiące praw jazdy.

Autor: bż/i/kwoj / Źródło: TVN 24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąca z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP

Kierowcy na terenie siedmiu województw powinni zachować szczególną ostrożność. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą. W kolejnych dniach możliwe są marznące opady, a także silny wiatr.

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ośmioletnia kotka o imieniu Mittens w ciągu 24 godzin trzy razy leciała samolotem między Nową Zelandią a Australią. Pracownicy lotniska nie zauważyli klatki ze zwierzęciem podczas rozładunku luku bagażowego.

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Źródło:
BBC
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24