Dwaj obywatele Arabii Saudyjskiej byli na kolacji w centrum Łodzi. Kiedy wracali, mieli nieszczęście natknąć się na nich - dwóch łodzian i ich koleżankę, pijanych i agresywnych. Pobici Arabowie wrócili do kraju, a ich napastnicy właśnie usłyszeli wyrok.
- Tego typu czyny są coraz bardziej powszechne - atakowanie w naszym kraju cudzoziemców tylko dlatego, że są cudzoziemcami - mówiła sędzia Monika Gradowska podczas uzasadnienia wyroku dla 36-letniego Bartłomieja M., 38-letniego Łukasza Z. i 31-letniej Katarzyny O.
Cała trójka została uznana za winnych napaści na tle rasowym. Do zdarzenia doszło 19 lipca minionego roku w ścisłym centrum Łodzi.
Dwóch obywateli Arabii Saudyjskiej wracało z ulicy Piotrkowskiej przez pasaż Rubinsteina. Tam spotkali się z napastnikami.
Ksenofobiczny atak
- To, co krzyczeliście: "ciapate brudasy" czy "spi*****ajcie do swojego kraju" jasno wskazuje na to, że chodziło wam o narodowość poszkodowanych - mówiła sędzia.
Arabowie dostawali ciosy pięścią i nogami od mężczyzn. Atakujący byli już wcześniej karani. Ich koleżanka wcześniej nie miała problemów z prawem.
Co prawda, nie zadawała ciosów, ale wyzywała obcokrajowców i "zagrzewała do walki" swoich znajomych.
Ostatecznie Bartłomiej M. i Łukasz Z. zostali skazani na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Pierwszy za kratami ma spędzić siedem, a drugi dziesięć miesięcy. Oprócz tego mają zapłacić za koszty sądowe oraz wypłacić po tysiąc złotych dla każdego z poszkodowanych.
Nieco łagodniej sąd potraktował Katarzynę O. Została skazana na pół roku w celi, ale kara została warunkowo zawieszona na okres dwóch lat. Ma też zapłacić o połowę niższą nawiązkę niż jej koledzy.
Na razie nie wiadomo, czy środki ostatecznie trafią do zaatakowanych obcokrajowców. Mężczyźni wrócili po ataku do swojej ojczyzny i polski wymiar sprawiedliwości nie ma z nimi kontaktu.
Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura: jesteśmy zadowoleni
Na odczytaniu wyroku obecny był tylko Bartłomiej M. Mężczyzna, podobnie jak inni oskarżeni, przyznał się do winy już na początku śledztwa i chciał dobrowolnie poddać się karze.
- Sąd wziął pod uwagę te fakty i zdecydował się wymierzyć karę dość łagodną. W przypadku oskarżonych mężczyzn nie było jednak możliwości warunkowego zawieszenia kary. Nie pozwalał na to fakt, że obydwaj byli już wcześniej karani - zaznaczała sędzia Gradowska.
Prokuratura nie zamierza odwoływać się od nieprawomocnej decyzji sądu.
- Jesteśmy zadowoleni z decyzji sądu. Wyrok niemal pokrył się z naszymi wnioskami - powiedziała Małgorzata Gajewska z Prokuratury Rejonowej Łódź-Polesie.
Autor: bż\kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź