Są wstępne wyniki sekcji zwłok chłopca, który zmarł w domu dziecka. - W tchawicy 11-latka był pionek od gry planszowej - informuje prokuratura. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, czy chłopiec był pod właściwą opieką.
O dramacie w domu dziecka w Sosnowcu informowaliśmy kilka dni temu. Prokuratura, która wszczęła śledztwo z artykułu 155 Kodeksu karnego (nieumyślne spowodowanie śmierci) oraz 160 kk (narażenie na bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia lub życia), zleciła sekcję zwłok chłopca.
Śledczy otrzymali właśnie jej wstępne wyniki.
- W trakcie sekcji zwłok biegły, przy udziale prokuratora, ujawnił w tchawicy dziecka pionek – był to pionek od zwykłej gry planszowej. Jest to najprawdopodobniej przyczyna zgonu - informuje Michał Łukasik z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ.
Dodaje, że na tym etapie prokuratura nie ma podstaw, żeby stwierdzić, że ktoś bezpośrednio przyczynił się do śmierci dziecka.
- Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek - mówi prokurator.
Śledztwo trwa
Prokuratorzy teraz skupiają się na tym, żeby sprawdzić, czy opiekunowie chłopca dopełnili obowiązków w zakresie opieki.
- Postępowanie w tym zakresie jest na wczesnym etapie - podkreślił Michał Łukasik.
Biegli z zakresu medycyny sądowej - jak mówi prokurator - będą potrzebowali od dwóch do trzech tygodni na przygotowanie szczegółowego protokołu z sekcji zwłok.
Nagła śmierć
Do tragedii doszło 7 lutego po południu, krótko po powrocie podopiecznych domu dziecka ze szkoły. Gdy jedenastoletni Piotrek zaczął się dusić, opiekunowie próbowali udrożnić drogi oddechowe i wezwali pomoc medyczną. Po przyjeździe na miejsce ekipy pogotowia lekarz stwierdził zgon chłopca.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24