"Skakali mu po głowie, bo miał herb ŁKS". Pobili nastoletnich szczypiornistów

Do bójki doszło przed halą CHKS
Do bójki doszło przed halą CHKS
Przyjechali na mecz juniorskiej ligi piłki ręcznej, ale zamiast na boisku skończyli w szpitalu. Trzech młodych szczypiornistów Piotrkowianina zostało pobitych przez kibiców Widzewa Łódź. Dlaczego? - Goście z Piotrkowa mieli ubrania z herbem ŁKS - mówią zarządcy hali, przed którą doszło do zdarzenia.

Hala Chojeńskiego Klubu Sportowego przy ul. Kosynierów Gdyńskich w Łodzi miała być zajęta przez całą sobotę. Najpierw pojawili się tutaj kibice łódzkiego Widzewa, którzy grali w piłkę nożną. W ten sposób fani klubu świętowali jego 105 urodziny.

- Mówili o grze w piłkę. Ale nie wspomnieli, że przyjdzie tu chmara kibiców - komentuje Tomasz Walicki, trener i członek zarządu CHKS Łódź, który wynalazł widzewiakom halę.

Kibiców było - w ocenie policji - około 200. Na nieszczęście, wychodzący z hali kibice Widzewa spotkali się z nastoletnimi szczypiornistami z Piotrkowa.

- Goście z Piotrkowa mieli na sobie barwy ŁKS-u. Ktoś krzyknął, że wróg przyjechał. I się zaczęło - mówi Walicki.

"Skakali mu po głowie"

Szczypiorniści z Piotrkowa zaczęli uciekać przed rozzłoszczonym tłumem kibiców. Pięciu zawodników, w wieku 15, 16 lat wpadło jednak w ręce łódzkich "kibiców".

- Jeden z chłopców ma złamane trzy żebra, a jeden obrażenia głowy. Z relacji trenera wynika, że napastnicy skakali po jego głowie. Nie do pomyślenia - mówi Przemysław Berliński, kierownik MKS Piotrkowianin.

Trzech pobitych nastolatków trafiło do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Dwóch opuściło szpital w poniedziałek, trzeci wyszedł dziś rano.

- Byli pacjentami oddziału chirurgii. Zostali przebadani m.in. tomografem. Do domu wypisani zostali w stanie dobrym - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik szpitala.

Policja: nic nie wiedzieliśmy

O tym, że w sobotnie popołudnie spotkało się ponad 200 kibiców Widzewa nic nie wiedziała policja. A szkoda, bo jak mówi asp. sztab. Radosław Gwis z łódzkiej komendy wojewódzkiej, mogłoby to zapobiec całemu zajściu.

- O bójce poinformował nas zespół pogotowia wezwany na miejsce - podkreśla Gwis.

Funkcjonariusze starają się ustalić, kto zaatakował nastolatków z Piotrkowa. Na razie bezskutecznie.

- Pod halą nie ma kamer. Zabezpieczyliśmy nagrania z okolicznych budynków, ale nie uchwyciły one momentu zdarzenia - tłumaczy rozmówca tvn24.pl.

Nie mogą grać

Klub Sportowy Piotrkowianin wysłał we wtorek pismo do Zarządu Łódzkiego Związku Piłki Ręcznej w związku. Domaga się w nim, aby "do czasu wyjaśnienia sprawy" na hali CHKS nie odbywały się żadne mecze.

- Jednocześnie informujemy, iż w związku z poważnymi urazami pięciu naszych zawodników wynikających z zajść w dniu 5 grudnia 2015 roku wnioskujemy o przełożenie wszystkich meczów MKS Piotrkowianina w kategorii juniora młodszego do odwołania - poinformowali piłkarski związek szczypiorniści.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: