Komisja wyborcza w Wielgiu (woj. łódzkie) musi na nowo przeliczyć głosy - taką decyzję podjął sąd okręgowy w Sieradzu. Sędzia uwzględnił protest wyborczy, który złożył kandydat na radnego, który po pierwszym liczeniu miał mandat, a po drugim go stracił w wyniku losowania (mając tyle samo głosów co konkurent).
To pierwszy uwzględniony protest wyborczy w okręgu sieradzkim. Decyzja została podjęta w środę.
- Sąd zobowiązał obwodową komisję wyborczą w miejscowości Wielgie do ponownego sporządzenia protokołu wyników głosowania - mówi Jacek Klęk z sieradzkiego sądu okręgowego.
I podkreśla, że Gminna Komisja Wyborcza w Ostrówku będzie musiała ponownie ustalić wyniku wyboru radnych.
Decydujący głos "wyparował"?
Uwzględniony protest wyborczy złożył kandydat na radnego do rady gminy, który podczas pierwszego liczenia głosów uzyskał o jeden głos więcej niż jego konkurent. Po ponownym przeliczeniu kart do głosowania komisja obwodowa uznała, że obaj kandydaci otrzymali taką samą liczbę głosów ważnych. W związku z tym o wyborze radnego zdecydowało losowanie, które wygrał konkurent skarżącego.
- Sąd zapoznając się ponownie z głosami oddanymi na kandydata skarżącego wynik wyborów uznał, że jeden z głosów oddanych na niego niesłusznie został uznany za nieważny - wyjaśnił rzecznik sieradzkiego sądu.
Trzynaście innych protestów czeka
Postanowienie sądu jest nieprawomocne. Przewodniczący obwodowej komisji wyborczej ma prawo wnieść na nie zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi w ciągu siedmiu dni. Sąd odwoławczy będzie miał kolejnych 30 dni na jego rozpoznanie.
Do Sądu Okręgowego w Sieradzu wpłynęło dotąd 14 protestów wyborczych; większość z nich ma być rozpoznawana po 10 grudnia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź/PAP