Zmieniając pas uderzył w samochód z trzyosobową rodziną, po czym zaczął uciekać. W pościg ruszył poszkodowany kierowca, a następnie w akcję włączono trzy radiowozy. Jak podała policja, uciekinier świadomie kierował swój pojazd tak, aby doszło do czołowego zderzenia. Zatrzymany 25-latek był pijany.
W czwartek, tuż przed północą, doszło do wypadku na drodze krajowej nr 1 w okolicach Radomska (woj. łódzkie). Jadący w kierunku Częstochowy kierowca toyoty w pewnym momencie chciał zmienić pas z lewego na prawy. Manewr wykonał na tyle nieporadnie, że zajechał drogę jadącej obok rodzinie.
- Doszło do kolizji dwóch samochodów. Kierowca toyoty jednak kontynuował jazdę - relacjonuje nadkom. Włodzimierz Czapla z radomszczańskiej policji.
Kierowca uszkodzonego renault zaczął jechać za sprawcą wypadku.
Kolejne uderzenie
Za kierownicą osobowej toyoty siedział 25-letni mieszkaniec powiatu pajęczańskiego. Skręcił na drogę krajową nr 42 w kierunku Pajęczna. Tuż za nim podążało renault. Poszkodowana rodzina zdążyła zawiadomić o zdarzeniu policję.
- Nagle 25-latek zjechał na pobocze i się zatrzymał. To samo zrobił goniący go kierowca - relacjonuje policjant.
Poszkodowany mężczyzna chciał porozmawiać ze sprawcą. Kiedy jednak zbliżył się do toyoty, kierowca odpalił silnik, wrzucił wsteczny bieg i uderzył tyłem w przód renault. Na szczęście nic się nie stało pasażerom - kobiecie i dziecku. Sprawca szybko nawrócił i pognał w kierunku Radomska.
Policyjny pościg
Poszkodowani zapisali numery rejestracyjne toyoty i policja rozpoczęła poszukiwania niebezpiecznego kierowcy. Około dwie godziny później na ul. Przedborskiej w Radomsku udało się odnaleźć poszukiwane auto. Policjanci nakazali mu zatrzymanie się., ale zamiast tego kierowca wcisnął pedał gazu i natychmiast rozpoczął ucieczkę po ulicach Radomska.
Za nim ruszyły trzy radiowozy. W pewnym momencie na wprost uciekającego mężczyzny pojawił się jadący w jego kierunku patrol policji.
- Uciekinier świadomie kierował swój pojazd tak, aby doszło do czołowego zderzenia. Na szczęście, nasz policjant w ostatniej chwili skręcił kierownicę i toyota uderzyła w jego bok - wyjaśnia Czapla.
Pościg przeniósł się na ul. Wilsona. Tutaj mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Siła była na tyle duża, że z jego pojazdu urwało się przednie koło. Uciekinier nie ucierpiał.
Mężczyzna trafił na policyjną izbę zatrzymań. Okazało się, że w organizmie miał dwa promile alkoholu.
- Usłyszy co najmniej dwa zarzuty. Pierwszy dotyczący jazdy w stanie nietrzeźwości. Drugi niezatrzymania się do kontroli drogowej - mówi nadkom. Włodzimierz Czapla.
Autor: bż/mś / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/TVN24