Zdjęcia przygotowane przez Ryszarda Lenczewskiego razem z Łukaszem Żalem zyskały uznanie amerykańskiej akademii filmowej, która przyznała polskim filmowcom nominację do Oscara.
- Ponieważ jest pięć nominacji, to powinienem dać nam 20 procent szans. Ponieważ jednak jest nas dwóch, to szanse wynoszą 10 procent - mówił na antenie TVN24 Lenczewski.
Podkreślał przy tym, że oceniając szanse na statuetkę postanowił trochę "matematycznie się po przekomarzać".
- Jeżeli z tych 10 procent podczas gali zrobi się 100, to będziemy się bardzo cieszyli - zaznaczał współautor zdjęć do "Idy".
Inne patrzenie na świat
Gość "Poranka" zdradził widzom TVN24, jak wyglądały kulisy powstawania poszczególnych ujęć do filmu.
- Zupełnie przerzuciłem się na czarno-białe patrzenie na świat. Zanim przystąpiliśmy do realizacji poszczególnych ujęć, wykonałem kilka tysięcy zdjęć. Wszystkie były wykonane bez kolorów. Tak powstał scenopis. Kiedy spotkaliśmy się z ekipą, to już mieliśmy prawie całą historię opowiedzianą w obrazach, brakowało tylko ludzi w kadrze - mówił Ryszard Lenczewski.
Zanim jednak na planie filmu zabrzmiał pierwszy klaps, główne aktorki "Idy" były wielokrotnie fotografowane - wszystkie zdjęcia były czarno-białe.
- Wykonałem im po 200, 300 zdjęć w różnych fazach charakteryzacji. Dobieraliśmy nawet im różny kolor soczewek kontaktowych do oczu, żeby stworzyć taki, a nie inny wyraz twarzy - opowiadał filmowiec.
Współautor zdjęć do Idy żartuje, że podczas kręcenia zdjęć tak się zmieniła jego percepcja, że odbijało się to na codziennych sytuacjach.
Zwiastun filmu "Ida" Pawła Pawlikowskiego
- Jak jechałem do państwa studia, to czekałem na zielone światło na skrzyżowaniu. Podczas realizacji zdjęć do "Idy" czekałbym, aż zapali się dolne światło na sygnalizatorze - uśmiecha się rozmówca TVN24.
Artystyczny powrót do korzeni
Nominowany do Oscara filmowiec opowiadał też, na czym polega artyzm i trudność tworzenia czarno-białych ujęć.
- W scenerii kolorowej nawet ciemny sweter ma swoją fakturę. W kadrach czarno-białych może jednak zmienić się w ciemna plamę, w brud. Podczas realizacji ujęć maniakalnie kontrolowałem więc poziom ekspozycji, żeby elementy planu "nie gubiły się" - tłumaczył Lenczewski.
Gość "Poranka" przypomniał, że (oprócz kręcenia filmów) jest też aktywnym wykładowcom łódzkiej filmówki. Swoich studentów uczy czarno-białej ekspresji. Apeluje, żeby zdjęcia robili na klasycznej kliszy, uczy ich też szkicowania węglem.
"Ida"
- To powrót do tradycji filmu. Jest to też pewne odwołanie do tego, czego uczono mnie w latach 60. - tłumaczy Ryszard Lenczewski.
Pięć polskich nominacji
Wczoraj w Los Angeles ogłoszono listę filmów nominowanych do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. "Ida" jest nominowana w dwóch kategoriach, dwa polskie krótkie dokumenty "Joanna" i "Nasza klątwa" będą walczyły ze sobą o jedną statuetkę, a Oscara za kostiumy może dostać Anna Biedrzycka-Sheppard, która tworzyła je do filmu "Czarownica".
Czytaj więcej o nominacjach Oscarowych w raporcie specjalnym tvn24.pl
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź