Do dramatu miało dochodzić na terenie jednej z parafii w Radomsku (woj. łódzkie). Jak informują śledczy, 66-letni mężczyzna molestował co najmniej pięciu ministrantów. Śledczy chcieli, żeby podejrzany trafił do aresztu, ale nie zgodził się na to sąd.
Prokuratorzy przedstawili kościelnemu zarzuty, grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.
- Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego podejrzewamy go o molestowanie co najmniej pięciu chłopców w wieku do 15 lat - mówi Cezary Zawadzki z prokuratury rejonowej w Radomsku. - Ze względu na dobro poszkodowanych osób nie mogę ujawniać szczegółów sprawy - dodaje.
Poręczenie zamiast aresztu
Śledczy wnioskowali o tymczasowe aresztowanie kościelnego. Sąd nie przychylił się jednak do tego wniosku.
- Sąd zastosował inne środki zapobiegawcze. Między innymi poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policji - wyjaśnia Zawadzki.
Podkreśla przy tym, że sąd zgodził się ze śledczymi, że dowody "wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa".
Prokuratorzy odwołali się od decyzji sądu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24