Pociąg osobowy uderzył w bok czerwonego auta osobowego z taką siłą, że jego karoseria została doszczętnie zniszczona. Dwóch mężczyzn w środku pojazdu było bez szans. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że wjeżdżając na przejazd kolejowy, minęli sygnalizator ostrzegający przed zbliżającym się składem.
Do tragedii doszło w środę po godzinie 14 w gminie Będków (woj. łódzkie).
- Samochód osobowy, w którym podróżowały dwie osoby, wjechał na tory w miejscowości Prążki - informuje młodszy inspektor Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Obaj mężczyźni zginęli na miejscu. Pociąg relacji Zielona Góra-Warszawa Wschodnia zatrzymał się dopiero po kilkuset metrach. - Nikt z podróżujących pociągiem nie odniósł obrażeń - dodaje policjantka.
"Na czerwonym świetle"
Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK informuje, że przed tragedią na przejeździe świeciło się czerwone światło.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w chwili, gdy samochód wjechał na przejazd, sygnalizacja działała prawidłowo. Czerwone światła zabraniały wjazdu - podkreśla.
Zaznacza, że pociąg po uderzeniu w samochód wypadł częściowo z torów.
- Służby techniczne stwierdziły wykolejenie jedną osią. Na miejsce został skierowany specjalny samochód ratownictwa kolejowego, Uniroller, który wprowadzi lokomotywę na tor - informuje.
Z powodu wypadku zmieniona została organizacja ruchu kolejowego. Podróżni z pociągu Zielona Góra – Warszawa Wschodnia pojechali w dalszą drogę autobusami podstawionymi przez przewoźnika.
Pociągi PKP Intercity do Częstochowy jadą trasą zmienioną przez Koniecpol, Włoszczowę, Idzikowice i Tomaszów Mazowiecki. Przewoźnicy Polregio i ŁKA zapewnili zastępczą komunikację autobusową na odcinku Baby - Rokiciny.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi