Dawid Ł. podejrzany o udział w związku przestępczym o charakterze terrorystycznym, spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Sąd w Łodzi przychylił się do wniosku prokuratury apelacyjnej w Łodzi, która prowadzi sprawę 23-letniego Polaka.
Łódzcy śledczy postawili w poniedziałek 23-letniemu Polakowi zarzut uczestnictwa w związku przestępczym, którego celem były ataki terrorystyczne. Jako pierwszy o sprawie 23-latka informował dziennikarz śledczy tvn24.pl, Maciej Duda.
Polak terrorystą?
Aresztowany we wtorek na trzy miesiące Polak miał m.in. uczestniczyć w ćwiczeniach strzeleckich na terenie Syrii oraz "w pewnym zakresie" uczestniczyć w działaniach bojowych. Dawid Ł. miał też dopuścić się innego przestępstwa - przemieszczania się przez Norwegię, Polskę, Turcję i Syrię w "sposób niejawny". Jak tłumaczył w poniedziałek rzecznik prokuratury apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert, 23-latek chciał ukryć, gdzie tak naprawdę chce się dostać.
- Sąd przychylił się do wniosku o areszt z uwagi na obawę matactwa, możliwość ukrywania się i wysoką karę grożącą podejrzanemu - mówi Ewa Chałubińska z łódzkiego sądu okręgowego.
Podejrzany odmówił wczoraj składania wyjaśnień, grozi mu do 8 lat więzienia. Prokuratorzy informują, że jego sprawą interesują się od czerwca tego roku. Prokurator Szubert informuje tvn24.pl, że śledztwo tyczy się też innych osób i niewykluczone są inne zatrzymania.
Śledczy twierdzą, że 23-latek dopuszczał się przestępstw od stycznia 2014 roku do kwietnia tego roku.
- Polak należał do związku przestępczego, którego celem było przeprowadzanie ataków terrorystycznych - tłumaczy prokurator Szubert.
Nasz rozmówca zaznacza jednak, że nie chodzi o tzw. Państwo Islamskie, ani żadną grupę z nim związaną.
Od lat w Norwegii
23-letni Polak został aresztowany wiosną, w Norwegii. Według tamtejszych służb od marca 2014 r. do kwietnia 2015 r. był w Syrii.
Mężczyzna wyszedł na wolność, ale we wrześniu został zatrzymany ponownie, tym razem w związku z niedopełnieniem formalności wynikających z przepisów imigracyjnych. Obrońcy Polaka walczyli o to, by nie deportowano go do Polski. Mężczyzna od szesnastego roku życia mieszka w Norwegii.
- W momencie zatrzymania na terenie lotniska był osobą wolną - powiedział we wtorek prokurator Szubert.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź