Na dziesięć lat za kratki może trafić Marek S., osiemnastoletni strażak - ochotnik spod Łowicza (łódzkie). Młody mężczyzna podejrzany jest o spowodowanie co najmniej trzech pożarów. Policja podejrzewa, że łowiczanin chciał się wykazać przy gaszeniu wznieconych przez siebie pożarów.
- Powiązaliśmy zatrzymanego mężczyznę z niedawnym pożarem sterty słomy na terenie powiatu. Straty spowodowane przez pożar właściciel wycenił na 4 tys. złotych - informuje st. sierż. Marzena Kunat z łowickiej policji.
Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna może mieć na koncie też dwa inne pożary. Osiemnastolatek zdaniem policji wcześniej podpalił dwa inne budynki gospodarcze na terenie powiatu.
Śledczy informują, że Marek S. odpowiada za pożary wzniecone od kwietnia do listopada tego roku.
Zagrażał wielu osobom
Zatrzymany strażak usłyszał prokuratorskie zarzuty.
- Dwa z trzech wywołanych przez mężczyznę pożary były niebezpieczne dla życia i zdrowia dużej grupy osób. Marek S. usłyszał zarzut spowodowania pożaru powszechnego - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Oprócz tego mężczyzna jest podejrzany o zniszczenie mienia. Strażak został aresztowany na 2 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia. Osiemnastolatek przyznał się do winy.
- Mężczyzna przedstawił swoją wersję wydarzeń, którą sprawdzamy - dodaje prokurator Kopania.
Chciał być "dobrym strażakiem"?
Policja informuje, że strażak - podpalacz pojawiał się na miejscu pożarów jako pierwszy. Prokuratorze zapowiedzieli, że Marek S. zostanie poddany badaniom psychiatrycznym.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: BŻ/par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łowiczu