Strażacy cały czas pracują na terenie Zakładu Usług Komunalnych w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie w niedzielę po południu doszło do ogromnego pożaru odpadów. W miejscu zdarzenia wciąż pojawia się zadymienie. - Strażacy nieustannie muszą to przegarniać i przelewać wodą. To może potrwać cały dzień - przekazał we wtorek brygadier Jędrzej Pawlak.
Pożar wybuchł w niedzielę około godziny 17 na terenie Zakładu Usług Komunalnych w Piotrkowie Trybunalskim. Objął od pięciu do sześciu tysięcy metrów kwadratowych. Płonęły głównie składowiska odpadów i hale, na których przebiegał proces segregacji. Ogniem zajęte były tworzywa sztuczne i papier. W niedzielę wieczorem strażacy przekazali, że pożar jest opanowany i nie rozprzestrzenia się.
W poniedziałek na miejscu cały czas dogaszano pogorzelisko. Strażacy informowali, że akcja może potrwać cały dzień.
We wtorek okazało się, że dym pojawia się cały czas nad składowiskiem i akcję trzeba kontynuować.
- W nocy na miejscu składowisko było cały czas dozorowane przez strażaków. Kiedy przestawali lać tam wodę, to znów pojawiał się dym, więc cały czas muszą to przegarniać i przelewać wodą. To może potrwać cały dzień - przekazał przed godziną 9 brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Łodzi. W nocy na miejscu pracowało pięć strażackich zastępów, obecnie pracuje już osiem.
Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną pożaru.
Prezydent uspokaja
Głos po pożarze zabrał w poniedziałek prezydent Piotrkowa Trybunalskiego, który na konferencji prasowej uspokajał mieszkańców.
- Chcemy uspokoić emocje, nie było tutaj pożaru żadnych substancji niebezpiecznych, bo jakieś takie informacje się pojawiły w przestrzeni publicznej w mediach społecznościowych. To jest kompletna bzdura. Tak jak widzą państwo - za nami są to odpady komunalne - jest to papier, jest to plastik - na tę chwilę nic więcej powiedzieć nie możemy, czekamy na konkretne informacje, które przekaże nam straż pożarna - powiedział prezydent Piotrkowa Juliusz Wiernicki. Reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska-Poczopko przekazywała, że władze miasta poinformowały na konferencji prasowej o działających w mieście 22 czujnikach i że normy jakości powietrza nie są przekroczone. Wiceprezydent Piotrkowa Trybunalskiego Piotr Kulbat informował z kolei, że nie ma zagrożenia w odbieraniu odpadów od mieszkańców. - Zgodnie z komunikatem otrzymanym od firmy, która obsługuje dwa sektory odbioru śmieci w mieście, ten odbiór nie jest zakłócony i tabor samochodowy nie został uszkodzony. Odbiór będzie przebiegał płynnie - zapewniał w poniedziałek wiceprezydent.
Trudna akcja i alert RCB
Jak informował w niedzielę około godziny 18 brygadier Wojciech Pawlikowski ze straży pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim, na miejscu działało 14 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu piotrkowskiego. Przekazywał, że zwrócono się do komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi o dodatkowe siły i środki spoza powiatu piotrkowskiego.
Po godzinie 21 strażacy poinformowali, że pożar został opanowany. - Pożar jest zlokalizowany, co w nomenklaturze strażackiej oznacza, że nie rozprzestrzenia się. Cały czas wewnątrz hali widzimy języki ognia, cały czas są tam zarzewia, dość intensywne w niektórych miejscach. Niestety jest to podyktowane tym, że strażacy będą musieli rozebrać część ścian hali, tak aby do tych miejsc dotrzeć. Przez obecne otwory nie będą wchodzili do wnętrza ze względu na bezpieczeństwo - relacjonował reporter TVN24 Piotr Borowski.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało wieczorem w niedzielę alert dla mieszkańców: "Nie zbliżaj się do miejsca pożaru w promieniu 500 m. Zamknij okna".
Na miejsce zadysponowano oddział chemiczny, który ze specjalistycznym wozem pojawił się w okolicy i badał stan powietrza.
Zdjęcia i nagrania z pożaru otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24