10-latka topiła się na kąpielisku w Pabianicach (województwo łódzkie) i mimo że wokół bawili się ludzie, to początkowo nikt nie ruszył dziewczynce z pomocą. Po około minucie - jak wynika z nagrań monitoringu - sytuację zauważył 12-letni chłopiec, który najpierw spróbował samodzielnie wyciągnąć dziewczynkę z wody, a gdy mu się nie udało, zawiadomił dorosłych. 10-latka trafiła do szpitala.
W czwartek około godziny 18 na kąpielisku w Pabianicach (województwo łódzkie) 10-latka topiła się na oczach plażowiczów. Jak widać na nagraniu opublikowanym przez pabianicką straż miejską, dziewczynka odpłynęła nieco od strzeżonego obszaru kąpieliska. "Kąpiąca się poza wyznaczonym kąpieliskiem dziewczynka zaczęła się topić i niewiele brakowało by doszło do tragedii" - napisali strażnicy miejscy na Facebooku.
Machała rękoma, nikt nie zwrócił uwagi
Jak relacjonowała reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska-Poczopko, dziewczynka bawiła się początkowo na strzeżonym kąpielisku. Jednak w pewnym momencie odpłynęła jej piłka, którą 10-latka się bawiła. Dziecko w pogoni za piłką przeszło na teren, gdzie kąpielisko nie jest już strzeżone. Gdy próbowała wrócić - jak mówiła reporterka TVN24 - najprawdopodobniej straciła grunt pod nogami i wtedy zaczęła się topić.
Na początku dziewczynka machała rękoma. Jednak nikt nie zwracał na nią uwagi. Według relacji reporterki plażowicze mogli być przekonani, że 10-latka wciąż się bawi.
12-latek pospieszył z pomocą
Po około minucie kłopoty dziewczynki zauważył bawiący się w pobliżu 12-latek. Chłopiec podszedł do niej i próbował samodzielnie wyciągnąć ją spod wody. Nie dał jednak rady. - Podszedł do swojego ojca i poprosił go o pomoc. Dorosły mężczyzna zauważył, co się dzieje, wszedł do wody i wyciągnął dziewczynkę na brzeg. Na brzegu, właściwie naprzeciwko, cały czas siedział ojciec dziecka, który również nie zauważył tej niebezpiecznej sytuacji - opisywała Pasikowska-Poczopko.
Czytaj też: Tylko ryba nie utonie. Nie wyłączaj mózgu
Ojciec 10-latki podbiegł do mężczyzny, który wyniósł jego córkę z wody. Razem próbowali pomóc dziecku. - Rozpoczęła się reanimacja. Powiodła się, dziewczynka wypluła wodę i zaczęła oddychać - relacjonowała reporterka TVN24. I dodała, że w międzyczasie do akcji włączył się jeden z ratowników. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe.
Jak dowiedziała się Pasikowska-Poczopko, 10-latka spędzi w szpitalu kilka najbliższych dni, ale jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Źródło: TVN24, straż miejska w Pabianicach
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Pabianicach