- Prezydent Łodzi promowała usługi firmy, która mogła oszukiwać klientów. Teraz powinna za to odpowiedzieć - twierdzą opozycyjni radni i żądają, żeby Hanna Zdanowska z własnej kieszeni oddała pieniądze tym, którzy zaufali firmie. Na tanie bilety mogło się skusić kilkanaście tysięcy klientów.
Samoloty z logo 4You Airlines miały wystartować na początku listopada. Na lot do Barcelony, Mediolanu czy wielu innych lokacji w Europie za niecałe 50 złotych zdecydowało się wielu chętnych. Spółka oficjalnie mówi o dwóch tysiącach klientów, chociaż już pod koniec sierpnia wiceprezes spółki, Michał Mikołajczyk mówił przed kamerą TVN24 o "kilkunastu tysiącach klientów".
Już wiadomo, że samoloty w listopadzie nie wystartują. Firma wstrzymała w zeszłym tygodniu sprzedaż biletów. W miniony piątek wystartowało prokuratorskie śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia oszustwa przez 4You Airlines.
- Prezydent Zdanowska jest współwinna temu, że tysiące klientów zainwestowało swoje pieniądze u potencjalnych oszustów - grzmi Sebastian Tylman z klubu radnych Łódź 2020.
"Oddaj pieniądze!"
Zdaniem opozycjonistów odpowiedzialność prezydent Łodzi polega na tym, że na swoim profilu facebookowym zachęcała do kupowania biletów. - To było zwykłe nagabywanie. Zdanowska świadczyła swoim wizerunkiem za wiarygodność 4You Airlines. Teraz musi za to zapłacić - podkreśla Tylman.
To, że prezydent ma "zapłacić", opozycjoniści traktują bardzo dosłownie.
- Powinna z własnej kieszeni oddać pieniądze tym, którzy jej zaufali. Tylko w ten sposób zmazałaby plamę, którą dała w ostatnim czasie - zaznacza radny Łódź 2020.
"Żenująca i brzydka kampania"
Biuro prasowe łódzkiego magistratu jest oburzone pomysłami radnych, którzy żądają pieniędzy od prezydent Hanny Zdanowskiej.
- To po prostu żenujące. Nie będziemy tego komentować - mówi nam Grzegorz Gawlik z biura prasowego w łódzkim magistracie
- Opozycja tylko rzuca błotem, nie proponując żadnych konkretnych zmian dotyczących lotniska, dworca Fabrycznego czy ulicy Piotrkowskiej - dodaje Tomasz Piotrowski, dyrektor biura prezydenta Łodzi i kontratakuje, mówiąc, że "opozycja chce zamknąć łódzkie lotnisko".
Zdaniem Piotrowskiego opozycja skupia się na awanturze politycznej, zamiast pomagać w tym, żeby ludzie chcieli latać z Łodzi.
- Do tego potrzebny jest dobry menedżer i plan naprawczy - ucina Piotrowski.
Plan naprawczy jest potrzebny, bo współpraca z nowym przewoźnikiem miała być szansą dla łódzkiego portu, który z roku na rok traci pasażerów. Port w miniony piątek oficjalnie zrezygnował ze współpracy ze spółką 4You Airlines.
Wirtualne linie?
Od piątku śledczy sprawdzają, czy 4You Airlines wprowadzała klientów w błąd sprzedając bilety, które tak naprawdę nie były biletami i udają linie lotnicze mimo, że nie uzyskała ani wymaganej koncesji, ani certyfikatu. Prokuraturę zaalarmował Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Pod koniec sierpnia Michał Mikołajczyk, wiceprezes 4You Airlines tłumaczył, że "bilet" to tak naprawdę "skrót myślowy", pod którym kryła się "usługa składająca się z dwóch rzeczy: ubezpieczenie i usługę transportową".
Spółka podkreślała, że od listopada będzie już pełnoprawnym przewoźnikiem lotniczym. Dzisiaj wiadomo, że to niemożliwe.
- Firma nie złożyła jeszcze wniosku o udzielenie koncesji. Prezes ULC ma trzy miesiące na jego rozpatrzenie - tłumaczy Marta Chylińska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź/facebook