Do piętnastu lat więzienia grozi 22-latkowi z Łodzi, który we wtorek zaatakował nożem nieznanego sobie mężczyznę. Napastnik zadał mu dwa ciosy nożem w brzuch, a potem uciekł. W czwartek został zatrzymany, a dziś usłyszał zarzuty. Nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.
Do ataku doszło we wtorek rano w centrum Łodzi, przy ul. Kilińskiego.
- Około 6.45 do wysiadającego z tramwaju mężczyzny podszedł inny pasażer i niewielkim nożem ugodził go dwukrotnie w brzuch, a następnie uciekł - opowiada mł. inps. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Uciekającego napastnika nagrały kamery zainstalowane w sklepach przy ul. Kilińskiego. Funkcjonariusze policji poszukiwali go do czwartku. Wtedy to został zatrzymany w Zgierzu.
- Mężczyzna został zatrzymany na ulicy. Nie stawiał oporu. Miał przy sobie nóż, którego prawdopodobnie użył do ataku - tłumaczy Kącka.
Zbrodnia
22-latek usłyszał dziś zarzuty.
- Mężczyzna jest podejrzany o usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u 38-letniego pasażera. Odpowie też za pojawienie się u poszkodowanego obrażeń ciała - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Prokurator dodaje, że w związku z obowiązującymi od kilku dni zmianami Kodeksu postępowania karnego, napastnikowi może grozić od trzech do piętnastu lat więzienia - bo zarzucony 22-latkowi czyn stanowi zbrodnię.
Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego zaatakował innego pasażera. Wiadomo, że nożownik nie znał swojej ofiary.
- Na zlecenie Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty podejrzany poddany był badaniom sądowo-psychiatrycznym. Biegli nie byli w stanie wypowiedzieć się co do stanu poczytalności, wskazując na konieczność poddania go obserwacji psychiatrycznej - tłumaczy Kopania.
Dobrze znany policji
Łodzianin jest dobrze znany organom ścigania. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia z marca tego roku. Mężczyzna miał wtedy uderzyć w głowę i okraść własną babcię. Oprócz tego - według śledczych - mężczyzna odpowiada też za kradzież w jednym z marketów.
Prokuratorzy po przesłuchaniu 22-latka mają podjąć decyzję o ewentualnych środkach zapobiegawczych.
Raniony nożem 38-latek po zdarzeniu trafił do szpitala. Ciosy, które zadawał mu napastnik, były zadawane nożem, który miał 7,5 centymetra długości.
- Na szczęście nie doszło u niego do powstania poważnych skutków zdrowotnych, a dwie rany cięte, mają jedynie powierzchniowy charakter i zdaniem biegłego nie naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni - mówi Kopania.
Autor: bż/gp/jb / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi