Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 20-letni łodzianin, który w zeszłym tygodniu usiłował ukraść auto w podziemnym garażu. Kiedy na gorącym uczynku nakrył go właściciel, zaatakował go nożem. Trafił do aresztu, a za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.
O kradzieży, która niemal skończyła się tragedią pisaliśmy na tvn24.pl w ubiegłym tygodniu. 47-letni mieszkaniec bloku przy ulicy Tymienieckiego został zaatakowany nożem, kiedy na gorącym uczynku nakrył, że ktoś włamał się do jego auta stojącego w podziemnym garażu. Na szczęście rana okazała się powierzchowna.
Dwa dni po ataku, 13 września, policja zatrzymała trzech młodych mężczyzn, w tym dwóch, którzy - jak informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury - usiłowali ukraść auto.
- Mężczyzna, który zadał cios nożem jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa. Decydując się na atak ostrym narzędziem w klatkę piersiową godził się na to, że może on skończyć się śmiercią - mówi prokurator.
20-letniemu łodzianinowi, który trafił do aresztu, grozi dożywocie.
On i jego kompan stojący "na czatach" są także podejrzani o usiłowanie kradzieży auta, za co grozi do pięciu lat więzienia.
"Nóż mam zawsze przy sobie"
Prokuratura informuje, że podejrzany o usiłowanie zabójstwa przyznał się do próby kradzieży auta.
- Twierdził, że miał nóż w ręku, kiedy został nakryty przez właściciela. Wyjaśniał, że zawsze ma nóż, kiedy gdzieś się włamuje - mówi prokurator Kopania.
Podejrzany tłumaczył, że nie planował zabić 47-latka i dlatego nie przyznał się do surowszego ze stawianych mu zarzutów.
Kryminalna historia
Trzeci z zatrzymanych przez policję młodych mężczyzn ma 18 lat. Nie miał niczego wspólnego z atakiem w podziemnym garażu. Prokuratura jednak twierdzi, że był "na czatach", kiedy jego wspólnik robił inny "skok".
- Pod koniec sierpnia w Łodzi zaatakowana została kobieta, której wyrwano torebkę. Za tą kradzieżą, według naszych ustaleń, stoi 20-letni podejrzany, któremu zarzucamy usiłowanie zabójstwa - wyjaśnia prokurator.
Do kradzieży ostatecznie nie doszło, bo w pościg za złodziejem ruszył przypadkowy świadek. Wystraszony przestępca wyrzucił torebkę.
Wobec kompanów dwudziestolatka zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze.
Autor: bż/ ks / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź