Wjechał na skrzyżowanie na czerwonym. O włos od tragedii. Nagranie

Centymetry od tragedii na skrzyżowaniu
Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Wujaka i Puszkina w Łodzi
Źródło: Bandyci drogowi

Centymetry od poważnego wypadku na skrzyżowaniu ulic Wujaka i Puszkina w Łodzi. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak kierujący samochodem osobowym z dużą prędkością przejeżdża na czerwonym świetle i o włos mija jadący prawidłowo inny pojazd. - Kierujący powinien co najmniej stracić dożywotnio prawo jazdy, bo to, co zrobił po prostu się w głowie nie mieści - komentuje były biegły z zakresu analizy i rekonstrukcji wypadków drogowych.

Do zdarzenia doszło 14 kwietnia około godziny 18.30 na skrzyżowaniu ulic Wujaka i Puszkina w Łodzi. Profil Bandyci drogowi opublikował w mediach społecznościowych film z kamerki samochodowej, na którym widać, jak kierujący srebrnym samochodem z dużą prędkością przejeżdża skrzyżowanie na czerwonym świetle i omal nie uderzył w prawidłowo przejeżdżający po nim inny samochód.

Skrajna nieodpowiedzialność

Film trafił już do Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, która wszczęła czynności. - Kierujący srebrnym pojazdem wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością. Sprawą będzie się zajmował Wydział Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym. Za przejazd na czerwonym świetle grozi mandat karny w wysokości 500 złotych i 15 punktów karnych - przekazał młodszy aspirant Maksymilian Jasiak.

Centymetry od tragedii na skrzyżowaniu
Centymetry od tragedii na skrzyżowaniu
Źródło: Bandyci drogowi

Mogło dojść do tragedii

O komentarz do nagrania poprosiliśmy byłego naczelnika pabianickiej drogówki i zarazem byłego biegłego z zakresu analizy i rekonstrukcji wypadków drogowych. - To jest skrajna nieodpowiedzialność, brak wyobraźni. Gdyby tam doszło do zderzenia, a - jak widzimy - kierujący srebrnym samochodem jechał szybko, to oba pojazdy rozpadłyby się na kawałki, raniąc zapewne pieszych, których tam nie brakuje, bo to bardzo ruchliwe skrzyżowanie - komentuje Andrzej Janicki. - Ten kierujący powinien co najmniej, stracić dożywotnio prawo jazdy, bo to, co zrobił, po prostu się w głowie nie mieści - podsumował.

Czytaj także: