Kot siedział na drzewie - na wysokości czwartego piętra - przez kilka godzin. Wystraszonemu zwierzęciu pomogli strażnicy miejscy z Animal Patrolu w Łodzi i straż pożarna, która ściągnęła czworonoga na ziemię.
Do zdarzenia doszło w czwartek na osiedlu Retkinia w Łodzi. Około godziny 5.30 do strażników zadzwoniła zrozpaczona kobieta, która poinformowała, że na bardzo wysokie drzewo wszedł jej kot i nie chce zejść.
- Prawdopodobnie w nocy, przez nieosiatkowany balkon kot wskoczył na drzewo, siedział na wysokości czwartego piętra - relacjonuje rzeczniczka straży miejskiej w Łodzi Joanna Prasnowska. I dodaje, że zwierzę głośno miauczało i mimo wysiłków właścicielki nie chciało zejść na ziemię.
Na pomoc straż pożarna
Strażnicy miejscy z Animal Patrolu widząc, na jakiej wysokości znajduje się zwierzę, postanowili poprosić o pomoc straż pożarną. Na miejsce przyjechał wóz z podnośnikiem i koszem.
- Kot zachował się tak, jakby czekał na naszą pomoc. Nie wystraszył się zbliżającego kosza, nie uciekał wyżej, odwrócił się w kierunku strażaka, wszedł prosto w jego ręce i został przekazany swojej właścicielce - relacjonuje mł. kpt. Łukasz Górczyński ze straży pożarnej w Łodzi.
Strażak dodał, że podobnych interwencji strażacy mieli od początku roku dziewięć. - Zdarzało się, że kot utknął w kominie czy studzience kanalizacyjnej - za każdym razem udało się pomóc - zakończył Górczyński.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Animal Patrol w Łodzi