Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi przerwali sesję Rady Miasta głośnymi okrzykami. Protestujący rzucali też rolkami papieru toaletowego. Musiała interweniować straż miejska.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi od kwietnia protestują, domagając się podwyżek. W środę (1 czerwca) po raz kolejny pojawili się na sesji Rady Miejskiej. Podobnie jak ostatnio protestujący zajęli miejsca na balkonie i wywiesili transparenty. Jak cytuje "Gazeta Wyborcza", na jednym z nich można było przeczytać: "Pracownik socjalny w Łodzi. Trudna i odpowiedzialna praca. Głodowa płaca".
Radosław Marzec, przewodniczący klubu radnych PiS, zawnioskował, by do porządku obrad wprowadzić punkt, w którym prezydent Łodzi opisałby aktualną sytuację w MOPS oraz działania podejmowane przez miasto w celu rozwiązania konfliktu. Kiedy radni odrzucili wniosek, protestujący zaczęli krzyczeć i gwizdać. W pewnym momencie w kierunku radnych rzucano rolki z papierem toaletowym.
Wiceprzewodniczący rady zarządził przerwę w obradach. Na miejscu interweniowała straż miejska.
Propozycja "nie do zaakceptowania"
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w kwietniu porozumiał się z dwoma związkami zawodowymi zrzeszającymi pracowników zatrudnionych na innych stanowiskach. - W ramach porozumienia z budżetu miasta na wzrost wynagrodzeń pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej została przekazana kwota 3 milionów 300 tysięcy złotych. Ta kwota pozwala na średnio 320 złotych podwyżki miesięcznie brutto. Jest to liczone z regulaminową premią oraz dodatkiem stażowym - mówiła w maju Iwona Jędrzejczyk, rzeczniczka MOPS w Łodzi.
Ustalenia te dla pracowników socjalnych są jednak nie do zaakceptowania. Wyliczyli, że na tej podstawie realnie trafiłoby do nich około 200 złotych miesięcznie więcej.
Źródło: TVN24/Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: YouTube/Rada Miejska w Łodzi