Ukradł 8 mln, nie zobaczył ani złotówki? Fałszywy konwojent czuje się wykorzystany

Aktualizacja:
Drugi dzień procesu - odczytano zeznania fałszyego konwojentatvn24

- Miałem długi, widziałem biedę moich dzieci i żony. Wtedy pojawili się oni i powiedzieli, że wszystkie problemy mogą zniknąć - mówił śledczym Krzysztof W., mężczyzna, który udając konwojenta, dwa lata temu ukradł ponad 8 mln złotych. Swoją rolę odegrał perfekcyjnie. Jak chciał się wycofać, organizatorzy skoku grozili mu i jego rodzinie, twierdzi. Jego zeznania zostały dziś odczytane w łódzkim sądzie.

Podczas drugiego dnia procesu w sprawie "skoku stulecia" odczytane zostały wyjaśnienia Krzysztofa W., który przez kilka miesięcy wcielał się w rolę "Mirosława Dudy". Pracownika ochrony, który 10 lipca 2015 roku odjechał sprzed banku w Swarzędzu (Wielkopolska) furgonetką pełną pieniędzy.

Krzysztof W. twierdzi, że do przestępstwa namówił go Adam K., jeden z twórców skoku.

- Nie znałem go wcześniej. Dowiedziałem się, że jest od naszego wspólnego znajomego, Marka K. - zapewnia.

Krzysztof W. w niczym dziś nie przypomina mężczyzny, którego twarz była widoczna na nagraniu, które po kradzieży w Swarzędzu opublikowała policja. Kiedy sędzia odczytywał jego zeznania, mężczyzna kilka razy się popłakał.

- Zgodziłem się, bo miałem duże długi. Moja firma krawiecka zbankrutowała i musiałem spłacać kredyt, który wziąłem na prośbę znajomych. Oni mnie oszukali, zostawili moją rodzinę z olbrzymimi długami - odczytywał zeznania Krzysztofa W. sędzia.

Z wersji nieuchwytnego przez kilka miesięcy konwojenta wynika, że początkowo Adam K. nie mówił, na czym ma polegać akcja.

- Powiedział, że siedzą w tym bardzo poważni ludzie. Związani z policją i służbami specjalnymi. Powiedział, że jak się zgodzę to nie będzie już odwrotu - mówił W.

"Bili, oblali wrzątkiem"

Z zeznań Krzysztofa W. wynika, że za przestępstwem stał głównie Adam K. Miał mu, za udział w kradzieży, zaproponować 100 tys. złotych.

- Jak się zgodziłem, to usłyszałem, że mam być ochroniarzem, który zabierze pieniądze. Adam mówił, że dostanę duże pieniądze tylko za to, że przez chwilę będę świecił twarzą - mówił śledczym Krzysztof W.

Oskarżony twierdzi, że dostawał dokładne instrukcje, co i jak ma robić.

- Oni załatwiali mi mieszkanie, dokumenty i umawiali spotkania w sprawie przeniesienia do Poznania. Myślałem, że wszystko kontrolują - zeznawał. On sam, jak zapewniał, bardzo źle znosił presję, z którą musiał się zmierzyć.

- Bałem się, że mnie zdemaskują. W pewnym momencie powiedziałem, że się wycofuję. Adam K. powiedział wtedy, że muszę im dać 100 tys. złotych, bo tyle we mnie już zainwestowali - twierdzi W.

Niedługo potem - zeznał - został dotkliwie pobity przez "kogoś z otoczenia Adama K.".

- Pobił mnie przed moim domem. Powiedział, że to samo zrobi moim dzieciom i żonie - brzmią odczytane zeznania.

Po przenosinach do Poznania, fałszywy konwojent miał mieć też drugi moment zwątpienia.

- Rodzinie mówiłem, że jadę na kurs do Niemiec. Adam mówił, że to będzie trwało kilka dni, a trwało tygodnie. Nie wytrzymywałem psychicznie. W pewnym momencie chciałem się znowu wycofać, wtedy ktoś mnie napadł w wynajmowanym pokoju i oblał mi rękę wrzątkiem - opowiadał śledczym Krzysztof W.

"Zniknęli, już ich nie widziałem"

Adam K. - według W. - mówił, jak konwojent ma zacierać ślady. - Dawał mi telefony do kontaktowania się z nim. Mówił, kiedy mam wyłączać telefon. Dał mi proszek do zacierania śladów i urządzenie do tłumienia sygnału GPS - zeznał.

Twierdzi, że po skoku nie dostał żadnych pieniędzy. - Adam powiedział, że jest za gorąco. Że pieniądze dostanę później. Ale później już nigdy nie widziałem ani Adama K., ani Marka K. - mówi.

Po skoku - jak przyznał W. - pojechał z rodziną na wczasy nad morzem. Potem zabrał ze sobą starszego syna i wybrał się na "tanią podróż po Europie". Był m.in. w Berlinie i Chorwacji. Skąd miał pieniądze? Twierdzi, że po skoku sprzedał działkę. Dzięki temu udało mu się też spłacić część długów.

Dziś, na sali sądowej odezwał się tylko raz. Powiedział, że chce uzupełnić zeznanie. Ze dziś już wie, że Adam K. mógł być szefem, a nie, jak się przedstawiał, pośrednikiem między konwojentem a "górą".

Krzysztof W. zgodził się odpowiadać tylko na pytania swojego adwokata. Mecenas nie miał pytań.

Dariusz D. "tylko" przeładowywał pieniądze

Po odczytaniu zeznań Krzysztofa W. sąd zaczął przesłuchiwać też Dariusza D. Według ustaleń śledczych nie uczestniczył on w planowaniu "superskoku". Został wynajęty do udziału w kluczowym momencie akcji: pomagał przerzucać worki z pieniędzmi z furgonetki konwojowej do podstawionych przez sprawców samochodów.

Dariusz D. przyznaje się do obu przestępstw, o które jest oskarżony. Odpowiadał na pytania sądu. Stwierdził m.in., że fałszywy konwojent "nie wyglądał jak ktoś, kto jest do czegokolwiek przymuszany".

- Wydawał mi się nawet najbardziej zdeterminowany, żeby zrobić ten skok - mówił przed sądem.

Pytany o to, czy Krzysztof W. bał się któregoś z oskarżonych, Dariusz D. odpowiedział, że nie.

- Nie byłem świadkiem jakiegoś zastraszania. Jeżeli były emocje, to głównie związane z nerwami. Czy się uda i czy nie wpadniemy - wyjaśnił.

Dariusz D. - podobnie jak troje innych oskarżonych - odpowiada za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i kradzież 8 mln złotych. Wszystkim im grozi 10 lat więzienia.

"Kolejna oscarowa rola"

Po czwartkowej rozprawie bliscy innych oskarżonych powiedzieli redakcji tvn24.pl, że "konwojent gra kolejną spektakularną" rolę.

- Jest geniuszem gry. Wtedy wszystkich wywiódł w pole jako ochroniarz, a teraz chce to zrobić jako ofiara złych ludzi. Obie role są wymyślone - mówiła kobieta, która przyszła na rozprawę.

Marek K. i Krzysztof W. są na rozprawy doprowadzani z aresztu. Pozostali oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy. Obrońcy Marka K. i Krzysztofa W. złożyli wniosek o uchylenie im aresztu. Argumentowali, że materiał dowodowy został już zabezpieczony a oskarżeni przedstawili swoje wersje. Sąd oddalił jednak ten wniosek tłumacząc, że zachodzi ryzyko, że usłyszą oni surowy wyrok.

W odpowiedzi obrońcy stwierdzili, że Adam K. i Dariusz D. mają identyczne zarzuty i im też grozi wysoka kara. Przewodniczący składu sędziowskiego odpowiedział, że sąd nie będzie oceniał prokuratorskich decyzji o uchyleniu im aresztu. - Wniosek dotyczył Marka K. i Krzysztofa W. i w tej materii sąd podjął decyzję - uciął sędzia Robert Świecki.

"Mówił, że to g***o, a nie przestępstwo"

Wielkim nieobecnym na ławie oskarżonych jest Grzegorz Łuczak. To wiceprezes firmy ochroniarskiej, która zatrudniła fałszywego konwojenta. Łuczak jest wciąż poszukiwany listem gończym. Oskarżeni, którzy już zostali przesłuchani twierdzą, że to właśnie Łuczak wymyślił "superskok". Marek K. zeznał m.in., że Łuczak do przestępstwa przekonywał innych tym, że "ewentualna wtopa nie będzie tragedią".

- Mówił, że to g***o, a nie przestępstwo. Mówił, że nikomu nie stanie się krzywda, a możemy zgarnąć grube miliony - podkreślał K. Plan był zuchwały, ale udało się go zrealizować dzięki brawurowej roli Krzysztofa W., który wcielał się w rolę konwojenta Mirosława Dudy. Przez dwa miesiące zmieniał swój wygląd: ściął włosy i brał leki na przyrost masy. Zapuścił też brodę i zaczął chodzić w okularach.

Na ławie oskarżonych zasiądą jeszcze 47-letnia Agnieszka K. i 71-letni Wojciech M., którzy oskarżeni są o pomoc w ukryciu zrabowanych pieniędzy i wpłacenie na założone konto w jednym z banków 250 tys. zł.

Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się 31 stycznia.

UKRADLI 8 MILIONÓW ZŁOTYCH, WPADLI PRZEZ KARTĘ NA PUNKTY DO MARKETU

UJAWNIAMY KULISY ŚLEDZTWA

Autor: Bartosz Żurawicz/i / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda ocenił w wywiadzie dla szwajcarskiego dziennika "Neue Zuercher Zeitung", że prezydent elekt USA Donald Trump nie zostawi Ukrainy "na lodzie". Powołując się na spotkania z Trumpem, mówił, że jego sposób myślenia "jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne".

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Źródło:
PAP

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl