Miała być Łódź, był Dolny Śląsk - umowa jednak została podpisana, więc Prawo i Sprawiedliwość, płacąc karę, dołożyło się do miejskiego programu in vitro. Miasto otrzymało już pieniądze, które partia zapłaciła jako karę umowną za odwołanie planów urządzenia konwencji w łódzkiej Atlas Arenie. Samorząd od początku zapowiadał, że pieniądze od partii rządzącej trafią do par, które starają się o zapłodnienie metodą in vitro.
24 czerwca w łódzkiej Atlas Arenie miała odbyć się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Zaledwie pięć dni wcześniej partia zmieniła plany. "Prawo i Sprawiedliwość zawsze jest blisko ludzkich spraw i blisko problemów Polaków. Dlatego odpowiadając na zaproszenie mieszkańców Dolnego Śląska sztab postanowił o zmianie formuły i miejsca naszego sobotniego wydarzenia" - informował szef sztabu wyborczego PiS, europoseł Joachim Brudziński.
W ślad za tą deklaracją władze miasta przekazały, że w związku z nagłym odwołaniem planów partia rządząca będzie musiała zapłacić przewidzianą karę umowną. Już wcześniej prezydent Łodzi Hanna Zdanowska informowała o chęci przekazania pieniądzy z najmu Atlas Areny na miejski program in vitro. Po zerwaniu przez PiS umowy Zdanowska podkreśliła, że pula pieniędzy w programie i tak się powiększy - o wysokość kary, którą miała zapłacić partia rządząca.
In vitro w Łodzi. PiS Sponsorem
Jak poinformowali w sierpniu łódzcy urzędnicy, pieniądze wpłynęły już do magistratu. Nie zdradzają, w jakiej dokładnie wysokości, zasłaniając się tajemnicą handlową. Wiadomo jednak, że jest to kwota podobna do tej, o którą miejscy radni powiększyli budżet programu dofinansowania in vitro. Było to 150 tysięcy złotych. Decyzja zapadła, gdy stało się jasne, że miasto otrzyma pieniądze od agencji wynajmującej Atlas Arenę.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zapowiedziała, że środki zostaną przekazane na sfinansowanie kolejnych procedur in vitro w ramach miejskiego programu leczenia niepłodności. Z procedury - tylko dzięki zapłaconej karze - skorzysta kolejne kilkadziesiąt par. Czytaj też: Pięć ciąż z programu "In vitro to HiT". Powstał na fali oburzenia słowami z podręcznika
Prawie 500 dzieci z in vitro w Łodzi
Do tej pory dzięki miejskiemu programowi in vitro w Łodzi urodziło się niemal pół tysiąca dzieci. Miasto zaczęło dofinansowywać procedurę siedem lat temu. Jak podkreśliła w rozmowie z TVN24 Zdanowska, była to reakcja na likwidację rządowego programu leczenia niepłodności, który - jak mówi - "był doskonałym sposobem, żeby zapewnić szczęście rodzinom, które pragną mieć własne dzieci".
ZOBACZ W TVN24 GO: Usłyszeć mama, tata >>>
- Z chwilą, kiedy został zlikwidowany, postanowiliśmy (...) zorganizować swój własny program in vitro. Oczywiście wiązało się to ze stworzeniem specjalnego regulaminu, całej procedury pod nadzorem określonych służb medycznych. W tej chwili z dużym sukcesem realizujemy ten program. Rocznie przeznaczamy na niego ponad milion złotych. Praktycznie ponad 1300 par skorzystało już z programu, a kolejne są w trakcie procedury - zaznacza prezydent Łodzi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock