- Kluczowa dla całej Polski inwestycja kolejowa nie jest realizowana, bo brakuje 300 mln złotych na waloryzację umów - mówi Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej. Podkreśla, że kolejowy tunel pod Łodzią miał być gotowy już w grudniu zeszłego roku. - Dziennie powinno tutaj jeździć 100 tysięcy pasażerów. Zamiast tego jest plac budowy, a największa z tarcz do drążenia tuneli stoi - mówił parlamentarzysta. Przedstawiciele PKP twierdzą, że sytuacja jest pod kontrolą, a pociągi pod miastem pojadą w 2025 roku.
Poseł Dariusz Joński zorganizował konferencję prasową, podczas której wskazał, że wielokrotnie podczas komisji infrastruktury w Sejmie zwracał uwagę ministrowi infrastruktury Andrzejowi Adamczykowi oraz premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że realizacja kluczowej z punktu widzenia infrastruktury kolejowej inwestycji - wydrążenie podziemnego tunelu łączącego otwarty w 2016 roku dworzec Fabryczny w Łodzi ze znajdującymi się po zachodniej stronie miasta dworcem Kaliskim i Żabieńcem nie przebiega zgodnie z planem.
- Wcześniej nie organizowaliśmy konferencji prasowych. Musimy to jednak zrobić, bo żarty się skończyły. Unia na budowę tunelu przekazała półtora miliarda złotych. Postawiła jednak warunki - inwestycja miała być gotowa do grudnia 2022 roku - podkreślał poseł Joński.
Przyznał, że w czasie realizacji doszło do zdarzeń, które wpłynęły negatywnie na realizację tunelu.
- Była i pandemia i wojna. Pojawiła się inflacja i drożyzna. Ale trzeba jasno powiedzieć, że od roku największa z tarcz do drążenia tuneli nie pracuje, bo zamawiający nie zwaloryzował umów z podwykonawcami. Dokumenty zostały podpisane w 2017 roku, kiedy ceny materiałów budowlanych i pracy były nieporównywalne - zaznaczał poseł.
"Czas się obudzić"
Poseł podkreślił, że sytuacja jest o tyle niepokojąca, że niezrealizowanie inwestycji byłoby dla Polski katastrofą.
- To nie tylko potencjalna wielka strata dotycząca infrastruktury. Możemy stracić ponad cztery miliardy złotych dotacji. W tym są też środki przekazane na budowę dworca Fabrycznego, który z założenia miał być połączony podziemnym tunelem z Łodzią Kaliską i Łodzią Żabieniec - zaznaczył poseł.
Według przekazanych przez polityka wyliczeń, brakuje 300 milionów złotych, żeby prace były wznowione.
- Apeluję do premiera Morawieckiego, ministra Adamczyka. Wołam wicepremiera (Piotra - red.) Glińskiego, ministra (Waldemara -red.) Budę i (Zbigniewa - red.) Raua. To przedstawiciele rządu wybrani z ziemi łódzkiej. Obudźcie się! - apelował poseł Joński.
Zaznaczył, że bałagan na budowie odbija się na życiu mieszkańców miasta, którzy czekają, aż wiertło przejdzie pod ich domami.
- Zwrócili się do nas mieszkańcy ulicy Mielczarskiego. Zaznaczyli, że najpierw mieli być relokowani na czas prac do innych lokali w listopadzie, potem w maju. Obecnie mają informację, że będą musieli się przeprowadzić w lipcu, chociaż z naszych źródeł wiem, że prace i wtedy nie ruszą - mówił poseł.
Prace niewidoczne, bo podziemne
O komentarz do słów posła poprosiliśmy biuro prasowe PKP Polskich Linii Kolejowych. Rafał Wielgusiak w przesłanym do nas oświadczeniu podkreśla, że inwestycja jest realizowana. Wskazał, że "większość prac jest niewidoczna, ponieważ jest prowadzona pod ziemią".
Podkreślił, że wykonawca pozyskał już ponad 11 mln złotych na waloryzację umów.
"Zgodnie z umową została wypłacona zaliczka w wysokości ok. 160 mln zł. Zamawiający posiada zabezpieczenie spłaty zaliczki w postaci gwarancji bankowych. Zaliczka jest spłacana zgodnie z zapisami w umowie" - przekazuje Rafał Wielgusiak.
W komunikacie odniósł się do kwoty 300 mln złotych, których - według posła - brakuje do wznowienia prac. Według przedstawiciela PKP PLK to kwota jednostronnie określona przez wykonawcę.
"Do tej pory wykonawca nie uzasadnił ani nie udokumentował zasadności żądania wymienionej kwoty" - przekazuje Wielgusiak.
Tunel gotowy za rok?
Inwestor przekazuje, że obecnie wykonawca zajmuje się wzmocnieniem i zabezpieczeniem budynków znajdujących się pod drążonym tunelem w centrum Łodzi, które są w złym stanie technicznym. "Gdy to nastąpi, budowa tunelu przez dużą maszynę TBM Katarzyna będzie kontynuowana" - przekazuje Rafał Wielgusiak.
W przesłanym do nas komunikacie czytamy, że wydrążenie "łódzkiego metra" jest przedsięwzięciem "niezwykle skomplikowanym", które jest "wykonywane pod centrum miasta i w trudnym terenie".
W odpowiedzi do tez związanych z możliwością utratą unijnych środków, przedstawiciel PKP PLK przekazuje, że inwestor złożył wniosek o fazowanie projektu, czyli podział inwestycji na etapy i finansowanie prac realizowanych po 2023 roku ze środków budżetu UE na lata 2021-2027.
Według obecnie przekazywanych przez PKP PLK informacji, tunel będzie gotowy w 2024 roku, a pierwsze pociągi pod Łodzią będą jeździły w 2025.
Łódzkie "metro"
Budowany tunel średnicowy to kontynuacja budowy dworca Łódź Fabryczna, który z dworca końcowego stanie się przelotowym. Przez ścisłe centrum Łodzi będą mogły jechać pociągi regionalne i dalekobieżne. W ramach inwestycji powstaną nowe przystanki: Łódź Polesie, Łódź Śródmieście i Łódź Koziny. Mają one być zintegrowane z komunikacją miejską i w założeniu ułatwić mieszkańcom poruszanie się po mieście. Dlatego czasami budowę tunelu nazywa się "łódzkiego metra".
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: PKP PLK