Problemy kardiologiczne, zmniejszona wydolność organizmu, zaburzenia węchu i smaku, a nawet stany lękowe i depresyjne - takie konsekwencje u ponad 150 osób, które łagodniej przeszły zakażenie koronawirusem zauważył dr Michał Chudzik, kardiolog z Łodzi. - Dotąd świat medycyny skupiał się na tych, którzy chorobę przechodzili w ciężki sposób. My skupiamy się na tych, którzy przeszli ją średnio, lekko, albo bezobjawowo. Wniosek jest taki, że COVID-19 to poważna choroba ogólnoustrojowa - mówi.
Dr Michał Chudzik jest adiunktem Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
- Zauważyłem, że wszystkie opracowania dotyczące COVID-19 skupiają się na osobach, które przez zakażenie przeszły w ciężki sposób i musiały być hospitalizowane. One miały stały dostęp do leków i były regularnie doglądane przez specjalistów. O osobach, które chorowały w łagodniejszy sposób, w ramach izolacji domowej wiedzieliśmy bardzo mało. Świat medycyny raczej się nimi nie interesował - mówi.
Dlatego też - razem z innymi ekspertami w swoich dziedzinach - stworzył poradnię, do której mogą zgłaszać się osoby po zakażeniu. Przedsięwzięcie finansowane jest ze środków NFZ.
- Dotąd przebadaliśmy 150 osób, kolejne już się do nas zgłaszają. Nie byli oni hospitalizowani. To najczęściej pacjenci młodzi. Niektórzy o chorobie dowiedzieli się dopiero po otrzymaniu wyniku testów, bo nie mieli żadnych objawów. Pierwszy i najważniejszy wniosek jest taki, że nawet łagodne przejście przez koronawirusa sprawia, że bardzo wzrasta ryzyko długoterminowych problemów ze zdrowiem - dodaje dr Chudzik.
Choroba inna niż wszystkie
Łódzki kardiolog podkreśla, że COVID-19 to choroba ogólnoustrojowa.
- Choroba atakuje serce, naczynia i narządy dużo częściej, niż dzieje się to przy tradycyjnej grypie. Wielu ciągle odczuwa znaczne osłabienie, chociaż od wyzdrowienia nierzadko minęło już kilka miesięcy - informuje rozmówca tvn24.pl.
Regeneracja po koronawirusie jest - jak mówi ekspert - dużo dłuższa, niż po innych chorobach.
- Konsekwencje są bardziej długofalowe, niż się spodziewaliśmy. Po grypie negatywny wpływ na organizm znika już po kilku dniach. W przypadku koronawirusa są to miesiące - mówi dr Chudzik.
Na cięższe objawy choroby oraz ryzyko niebezpiecznych powikłań, m.in. kardiologicznych narażeni są pacjenci z nadwagą, zestresowani, przemęczeni i prowadzący niezdrowy tryb życia.
- Korelacje między jakością życia a zagrożeniem ze strony choroby jest jednoznaczna - zaznacza lekarz.
Opowiada, że wśród badanych były m.in. pielęgniarki, które miały za sobą wycieńczające dyżury nocne. Miały potem dużo cięższy przebieg choroby, niż członkowie ich rodzin.
U wielu chorych pojawiało się obniżenie nastroju, stany lękowe oraz depresyjne.
- Może to wynikać z faktu, że chorzy zmagali się z chorobą, o której nie było nic wiadomo. Dodatkowo chorzy nie wiedzieli, jak długofalowo zakażenie może wpłynąć na ich życie - zaznacza dr Michał Chudzik.
Z tego powodu dr Chudzik planuje rozszerzyć działalność poradni o psychologa.
Pomiar temperatury może być nieskuteczny
Kolejna obserwacja łódzkiego kardiologa jest taka, że badani przez niego pacjenci często nie mieli objawów, które miały wskazywać na zakażenie.
- Często zamiast wysokiej gorączki i kaszlu był stan podgorączkowy i uczucie lekkiego przeziębienia. U wielu chorych pojawiała się też obniżona temperatura - mów doktor Chudzik.
To o tyle ważne, że stosowane w miejscach publicznych metody wychwytywania potencjalnie zakażonych, polegające m.in. na badaniu temperatury mogą być nieskuteczne.
Szukasz pomocy? Zgłoś się
Osoby, które przeszły przez COVID-19 i chciałyby zostać przebadane w poradni dr Chudzika mogą zgłaszać się do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi oraz Centrum Medycznego "Boruta" w Zgierzu.
- W najbliższym czasie chcemy też funkcjonować w Tomaszowie Mazowieckim, bo właśnie w tamtej części województwa jest dużo zachorowań - informuje dr Chudzik.
Na kontakt lekarze czekają też pod numerem infolinii 600 813 600.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay