Piotr Borowski, reporter TVN24 zajmujący się sprawą, przekazuje, że najczęstszą przyczyną wypadków od lat pozostaje nadmierna prędkość, brawura i alkohol. - Tylko na terenie województwa łódzkiego w wakacje zatrzymano już ponad 600 kierowców, którzy wsiedli za kierownicę po alkoholu - przekazuje nasz dziennikarz.
Nieodpowiedzialność kierowców znajduje odzwierciedlenie w mapie wypadków śmiertelnych prowadzonych przez policję. Niestety, jak przekazuje młodszy inspektor Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki, w te wakacje na drogach w województwie zginęły 22 osoby, o pięć więcej niż rok temu.
- Policja podkreśla, że duża liczba zdarzeń drogowych w regionie może też być związana z faktem, że krzyżują się tu najważniejsze arterie komunikacyjne - przekazuje Borowski.
Czytaj też: Dlaczego Polak ginie trzy razy częściej niż Szwed? "Systemu nie ma i długo nie będzie"
Czarno od śmierci
Policyjna interaktywna mapa wypadków śmiertelnych prowadzona jest po raz czwarty. Funkcjonariusze chcą uświadamiać użytkowników dróg, że tragedie, o których słyszą w mediach, nie są abstrakcyjne, ale rozgrywają się w pobliżu, mogą przydarzyć się każdemu.
- W zeszłym roku przez 67 dni wakacji zaznaczyliśmy 451 czarnych punktów na mapie. Była ona czarna od tragedii, które rozegrały się w nieco ponad dwa miesiące - podkreśla komisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji.
W czasie poprzednich wakacji nie było dnia, żeby ktoś nie zginął.
OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>
Tak mapa wyglądała 1 września ubiegłego roku:
Niebezpieczne polskie drogi
Korzystając z dróg w Polsce, narażamy swoje życie ponad trzy razy bardziej niż w Szwajcarii, Norwegii czy Szwecji. Taka niepokojąca konkluzja wyłania się z danych za rok 2019, które opublikował Eurostat. Na milion Polaków na drogach średnio ginie 77 osób. W Szwajcarii ofiar jest średnio 22, tyle samo w Szwecji, a w Norwegii - 20.
Autorka/Autor: bż/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Bełchatowie