Młody chłopak wchodzi na tory, macha rękoma i zastyga na wysokości jadącego wprost na niego tramwaju. Czy skład zdąży wyhamować? Zdążył. - Ale tramwaj to nie sportowy wóz, w miejscu nie stanie w sekundę, potrzebuje czasu, by się zatrzymać. Ile? Pokazuje łódzkie MPK.
Ulica Pomorska w Łodzi. Kilkadziesiąt metrów przed rozpędzonym tramwajem na środek torów wchodzi młody mężczyzna. Motorniczy zaczyna ostro hamować. Młody chłopak stojący na torowisku ignoruje dzwonek. Odwraca się i czeka na tramwaj. Czy motorniczy zdąży zahamować?
Zdążył. W ostatniej chwili.
Ulica Łódzka w Konstantynowie Łódzkim. Z posesji wyjeżdża samochód, zatrzymuje się na torach. Motorniczy ma kilkadziesiąt metrów na zatrzymanie składu. Czy zdąży?
Nie zdążył.
- Tym samochodem jechała moja pracownica. Wyjechała tak, że tramwaj nie miał dużych szans, żeby uniknąć wypadku. Dziewczyna miała kompletnie rozbite auto - mówi Sebastian.
Dodaje jednak, że "motorniczowie świadomie doprowadzają do wypadków".
- Widzą samochód z oddali, a i tak nie hamują. Pewnie mają jakiś dzień wolny za stłuczkę. Ja sam bym ze dwa razy miał wypadek, gdybym nie zjechał z torów - przekonuje.
Jak statek
Wielu kierowców myśli jak Sebastian. Że tramwaj "nie hamuje". A w MPK odpowiadają, że to bzdura, że motorniczy robi wszystko, żeby zatrzymać skład. Tyle że nie zawsze ma na to szanse. Na dowód łódzki przewoźnik przeprowadził eksperyment. Porównał długość drogi hamowania tramwaju i samochodu osobowego.
- Przy 20 km/h samochód zatrzymuje się niemal w miejscu. Tramwaj wytraca prędkość o 19 m dalej - podkreśla Sebastian Grochala, rzecznik łódzkiego MPK.
Przy wyższych prędkościach jest jeszcze gorzej. Jadący 40 km/h tramwaj przy hamowaniu awaryjnym zatrzymuje się o 39 m dalej niż osobówka.
Warto dodać, że eksperyment przeprowadzono w idealnych do hamowania warunkach. Na ulicy jest jeszcze gorzej. Jak to się kończy?
Dzwonek i... trzask
Sebastian Grochala, rzecznik łódzkiego MPK opublikował na swoim wideoblogu kompilację wypadków z udziałem tramwajów. - Film powstał po to, żeby uświadomić ludziom, jak dużo miejsca potrzebuje tramwaj, żeby wyhamować - opowiada Grochala.
Na każdym nagraniu do zdarzenia dochodzi z powodu dwóch czynników - nieodpowiedzialności kierowców lub pieszych połączonych z długą drogą hamowania wagonów. - Filmy są z Łodzi, ale problem występuje wszędzie tam, gdzie jeżdżą tramwaje - kończy rzecznik MPK.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: "Między Przystankami" | Sebastian Grochala