- Zostałem pucybutem, bo chcę pokazać, że będę służył łodzianom - mówi John Godson, który od poniedziałku poleruje buty swoim wyborcom. Pozostali kandydaci mają inne, ale nie mniej wyraziste pomysły na kampanię: Joannie Kopcińskiej śpiewa jeden z Trubadurów, Wojciech Łaszkiewicz pyta "Co cię wk...a?", a Wenancjusz Filip Szuster prowadzi... wirtualną kampanię.
Jeszcze rok temu nazwisko Johna Godsona było wymieniane przez dziennikarzy najważniejszych programów informacyjnych w Polsce. Wielu zastanawiało się, czy razem z Jarosławem Gowinem pierwszy polski czarnoskóry poseł może stworzyć alternatywę dla mocno spolaryzowanej sceny politycznej.
Godson wyczyści buty
Na fali popularności Godson już w tamym roku powiedział, że rozważa walkę o fotel prezydenta Łodzi. Dzisiaj sytuacja zmieniła się na gorsze - Godson ma za sobą klęskę w eurowyborach i rozwód z Polską Razem. Mało kto wymienia go wśród faworytów do walki z rządzącą obecnie Hanną Zdanowską.
Nic dziwnego więc, że kandydat szuka niebanalnych sposobów, żeby zwrócić na siebie uwagę. W poniedziałek zaczął... pracować jako darmowy pucybut.
- Zawód pucybuta to zawód sługi. Podobnie jak polityk. Chciałbym, żeby rządzący zawsze o tym pamiętali - mówił nam John Godson.
Kandydat na prezydenta Łodzi zapowiada, że jeszcze wielokrotnie będzie czyścił buty łodzianom.
Kopcińska otrze łzy
Bardziej tradycyjny sposób na kampanię ma Joanna Kopcińska, która jeszcze w tamtym roku była członkinią PO, a dziś w wyścigu prezydenckim może liczyć na poparcie Prawa i Sprawiedliwości. Kopcińska skupia się przede wszystkim na organizowaniu konferencji prasowych, w których wytyka błędy obecnej prezydent Hanny Zdanowskiej.
Ale kandydatka nie zapomniała o bardziej widowiskowej twarzy kampanii. Piosenkę, w której możemy usłyszeć m.in. że kandydatka "sprawi, że w Łodzi nadejdą dni; bez krzywd i zmartwień i znikną łzy".
Autorem tych słów jest Sławomir Kowalewski, jeden z Trubadurów. W najbliższym czasie sztab Joanny Kopcińskiej ma zaprezentować teledysk do jej piosenki wyborczej.
Zdanowska rządzi w cyberprzestrzeni
Obecnie rządząca pani prezydent skupia się ostatnio na podkreślaniu, jak bardzo zmieniła się Łódź za jej kadencji. Zdanowska pojawia się tam, gdzie trwa realizacja największych łódzkich inwestycji (na przykład na budowie dworca Łódź Fabryczna). Na plakatach podkreśla, że "kocha Łódź" i "zmienia Łódź". Co bardziej złośliwi łodzianie podkreślają, że pani prezydent na plakatach wygląda dużo młodziej niż w rzeczywistości.
A skoro już jesteśmy przy rzeczywistości to nie sposób nie przyznać, że Hanna Zdanowska zdecydowanie zdominowała swoich kandydatów w rzeczywistości wirtualnej. Dzięki danym gromadzonym przez przeglądarki internetowe, internauta z Łodzi co rusz napotyka na materiały wyborcze kandydatki PO.
Łaszkiewicz pyta: "Co cię wk....a?"
Inny sposób na zwrócenie na siebie uwagi znalazł Wojciech Łaszkiewicz. Polityk PSL nastawił się na słuchanie łodzian. Dlatego pyta ze swoich plakatów: "Co Ciebie boli? Co Ciebie wk...a? Czego oczekujesz?".
Pytanie nie jest zadane w próżnię - każdy zainteresowany może wypełnić ankietę przygotowaną przez kandydata. Na swojej stronie działacz PSL obiecuje, że przeczyta co łodzianie mają do powiedzenia. A - w międzyczasie - chwali się, że ma znanych znajomych, w tym aktora Tomasza Karolaka.
Szuster dziękuje... twórcy facebooka
"Chyba wygram te wybory przy pomocy komputera i telefonu... and thank you Mark Zuckerberg !!!!!" - pisze na swojej stronie Wenancjusz Filip Szuster.
Jego pojawienie się na listach kandydatów do fotela prezydenta Łodzi było sporym zaskoczeniem. Sam Szuster podkreśla, że różni się od innych kandydatów i jest jak "świeży owoc przeciw zgniłym warzywom". Swoją kampanię prowadzi głównie przez facebooka. Jak pisze, kładzie "na szali swoje spokojne i ustatkowane życie" nie tylko dla siebie, ale też dla wyborców.
Wojciechowska van Heukelom chce wietrzyć
Motyw zatęchłej i nadgniłej sceny politycznej będzie chciała wykorzystać też kandydatka Konresu Nowej Prawicy, która w ramach kampanii będzie rozdawać... choinki zapachowe. Wszystko po to, żeby "trochę odświeżyć Łódź".
Kandydatka podkreśla przy okazji, że jest przeciwnikiem "tradycyjnej" kampanii reklamowej. Wojeciechowska van Heukelom w ramach przekory chce postawić jeden bilbord. A na nim znajdą się wyliczenia, co łodzianie mogliby mieć zamiast plakatu.
Biliński w hiphopowym klimacie
Na "antykampanię" stawia też Piotr Biliński. Jak mówi w swoim spocie wyborczym - przyszłości Łodzi jest w rękach młodych. A skoro stawia na młodych, to potrzebny był "młodzieżowy" szlif w sposobie prowadzenia kampanii. I tak widzimy kandydata w towarzystwie raperów w bluzach. W tle słychać utwór hiphopowy:
"Władza na tym mieście jak boczniak, to miasto dla polityków to do kariery skocznia; Byleby wyżej i byleby więcej brać kiedy tylko nie patrzą na twoje ręce".
Trela się procesuje, Misztal zapowiada porządki
Kandydat lewicy podkreśla, że jego hasło wyborcze zostało skradzione przez komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości (czytaj więcej na ten temat). Podobieństwo faktycznie jest uderzające. "Słucham łodzian, zmienię Łódź" to hasło Treli a PiS idzie do wyborach ze sloganem "Słuchać Polaków, zmieniać Polskę".
Sporo emocji budzi też hasło innego kandydata, Piotra Misztala. Polityk-milioner na plakatach trzyma miotłę i zapowiada, że zrobi porządki. Problem w tym, że na razie sprzątać trzeba plakaty samego kandydata, które pojawiły się na drzewach, przystankach i ścianach budynków (czytaj więcej na ten temat). Część plakatów została zerwana i na ulicach łatwo można natknąć się na walające się po trawnikach porwane materiały wyborcze.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź