Chcieli sprzedać plac w centrum... przez pomyłkę. "Urzędnik źle zrozumiał skrót myślowy"

Miasto chciało sprzedać plac Dąbrowskiego
Miasto chciało sprzedać plac Dąbrowskiego
Źródło: Kontak24/galeriamiastalodzi.blox.pl/UMŁ

Przez kilka godzin do sprzedaży był jeden z głównych placów w centrum Łodzi. Oferta sprzedaży wisiała na stronie magistratu, bo urzędnik miał źle zrozumieć polecenie. Plac ostatecznie nie zmienił właściciela, a urzędnik został ukarany. - Źle zrozumiał skrót myślowy - tłumaczą pracownicy biura prasowego.

Efektowna (i wartościowa!) fontanna, ładne (ledowe) podświetlenie deptaka i znakomita lokalizacja - tuż obok Teatru Wielkiego i sądu okręgowego. Dla inwestora - gratka.

Na początku sierpnia na stronie łódzkiego magistratu pojawiła się oferta, która musiała wywołać niemałe poruszenie: na sprzedaż trafił plac Dąbrowskiego (z racji pobliskiego teatru nazywany "placem teatralnym").

Oferta była o tyle atrakcyjna, że pięć lat temu to miejsce zostało wyremontowane za 16 mln złotych. Na placu pojawiła się fontanna w kształcie fali, gdzie można oglądać pokazy wody, światła i dźwięku (niestety, od kilku tygodni fontanna jest popsuta).

Plac jednak nie znalazł właściciela, bo potencjalni inwestorzy mieli trochę za mało czasu - oferta wisiała na stronie tylko przez kilka godzin.

- Oferta była nieporozumieniem, urzędnik się po prostu pomylił - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl Marcin Masłowski z biura prasowego łódzkiego magistratu. - I podkreśla: - Został już ukarany naganą.

Pechowy "skrót myślowy"

Masłowski opowiada, że urzędnik usłyszał polecenie wstawienia informacji o przygotowywaniu do sprzedaży "placu Dąbrowskiego".

- To taki skrót myślowy, chodzi o działki w pobliżu placu, gdzie docelowo ma powstać hotel. Niestety, urzędnik źle zinterpretował polecenie - wyjaśnia.

Chwilę po zniknięciu oferty sprzedaży placu na stronie magistratu pojawiła się inna oferta: działki znajdującej się kilkadziesiąt metrów dalej.

Taka oferta pojawiła się na stronie magistratu na początku sierpnia
Taka oferta pojawiła się na stronie magistratu na początku sierpnia
Źródło: UMŁ

"Nic straconego"

Tomasz Lebiedź, ekspert rynku nieruchomości mówi, że z tej niecodziennej (i przypadkowej) oferty złożonej przez urzędników i tak nie można by było skorzystać.

- Magistrat tak czy inaczej mógłby wykpić się faktem, że doszło do pomyłki. Potencjalni inwestorzy nie muszą mieć poczucia, że atrakcyjna oferta przeszła im koło nosa - uśmiecha się Lebiedź.

A tak oferta wyglądała już po kilku godzinach
A tak oferta wyglądała już po kilku godzinach
Źródło: UMŁ

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: