Mówiła o nim cała Polska, kiedy zajął ciągnik rolnika bez żadnych długów. Teraz, były już asesor komorniczy z Łodzi, miał popełnić kolejne przestępstwo - tym razem utrudniając pracę prokuratorom, którzy się nim zajmują. - Mężczyzna uniemożliwił zabezpieczenie jego nieruchomości na poczet ewentualnych kar - wyjaśnia prokuratura, która postawiła mu kolejny zarzut.
Michał K. do tej pory miał pięć zarzutów związanych z egzekucjami komorniczymi. Teraz jest podejrzany o popełnienie szóstego przestępstwa. Tym razem nie powiązanego z jego niedawnym zawodem, tylko z prowadzonym śledztwem.
- Podejrzany uniemożliwił prokuratorom zabezpieczenie należącej do niego nieruchomości - informuje Iwona Śmigielska-Kowalska z prokuratury okręgowej w Płocku.
Prokurator mówi tvn24.pl, że Michał K. wiedział o tym, że śledczy zadecydowali o ustanowieniu przymusowej hipoteki na należącej do niego działce. Zabezpieczony majątek miał być przeznaczony na rekompensatę dla osób poszkodowanych przez Michała K.
-Wtedy rodzice notarialnie wycofali darowiznę. Z naszych ustaleń wynika, że działali z inicjatywy Michała K. - mówi prokurator Śmigielska-Kowalska.
Dodaje, że notariusz zatwierdzający cofnięcie darowizny został wprowadzony w błąd.
- Notariusz był informowany, że rodzice cofają darowiznę z powodu rzekomej niewdzięczności syna. Tym samym doszło do wyłudzenia poświadczenia nieprawdy u notariusza - tłumaczy rzecznik płockiej prokuratury.
Zapłacił kaucję, wyszedł na wolność
Śledczy postawili Michałowi K. zarzut z art. 300 kodeksu karnego, który mówi o świadomym utrudnianiu wykonania orzeczenia organu państwowego. Za to przestępstwo może mu grozić do 5 lat więzienia.
- Zawnioskowaliśmy do sądu o tymczasowy areszt dla podejrzanego. Sąd zgodził się na areszt warunkowy. Michał K. wyszedł na wolność po wpłaceniu 50 tys. złotych kaucji - mówi Iwona Śmigielska - Kowalska z prokuratury okręgowej w Płocku.
Jedna grupa, wiele egzekucji
Po tym, jak sprawa nielegalnego zajęcia ciągnika stała się głośna, do prokuratury zaczęły się zgłaszać kolejne osoby, które twierdziły, że są poszkodowane przez asesora.
Jak mówi Iwona Śmigielska-Kowalska z Prokuratury Okręgowej w Płocku w sumie zgłoszenia dotyczą 37 różnych postępowań egzekucyjnych. Czynności wyjaśniające wciąż są prowadzone, ale na tym etapie śledztwa 5 kolejnych osób usłyszało zarzuty.
- Wszystkie te osoby usłyszały zarzuty paserstwa, bo prokurator uznał, że nabywały a następnie udzielały pomocy w zbyciu pojazdów zatrzymywanych w toku postępowań egzekucyjnych prowadzonych z naruszeniem prawa - informuje Śmigielska-Kowalska. Paserstwo to główny zarzut, ale niektórym z podejrzanych zarzuca się również inne czyny.
Zdaniem śledczych Grzegorz K., jedna z najbardziej aktywnych osób przewijających się w postępowaniu, usłyszał zarzut pomocnictwa w przekroczeniu uprawnień asesora. Jest także podejrzany o poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. By się wzbogacić miał działać w porozumieniu z asesorem. - Między innymi przedstawiano faktury za czynności, które faktycznie zostały wykonane, ale także za takie których w rzeczywistości nie było. Przykładowo za udział osób trzecich w postępowaniu egzekucyjnym, m.in. za przechowywanie pojazdów w autokomisach, choć ich tam nie było - wyjaśnia prokurator.
Nie przyznają się do winy
Podejrzani, czterech mężczyzn i kobieta, nie przyznają się do winy. Złożyli jednak obszerne wyjaśnienia, których treści śledczy nie zdradzają. - Będą one teraz weryfikowane. Śledztwo w tej sprawie będzie przedłużone. Na pewno w tym roku nie zostanie zakończone - mówi Śmigielska-Kowalska. Niewykluczone, że kolejne zarzuty usłyszy też asesor komorniczy. Wszystko zależy od zebranych przez śledczych dowodów. Wobec podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe i dozory policyjne.
Michał K., który dokonał bezprawnej egzekucji pod Mławą, został usunięty z zawodu.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź