Próbne i niedokończone materiały nagrane przez Amy Winehouse były przechowywane w archiwach Universal Music. Zostały zniszczone na polecenie Davida Josepha, szefa brytyjskiego oddziału firmy. Wyjaśnia on, że zrobił to, ponieważ "to było moralne".
Brytyjka pracowała do ostatnich tygodni przed śmiercią, napisała 14 piosenek - informuje Salaam Remi, producent muzyczny i długoletni współpracownik Amy Winehouse. Część z tych utworów znalazła się w albumie "Lioness: Hidden Treasures" ("Ukryte skarby lwicy"), który został wydany już po śmierci piosenkarki. Płyta powstała także z materiałów demo, które pozostały po Winehouse. Kolejnej takiej płyty już nie będzie.
Everyone knows #Amywinehouse but do you know here true #jazz voice? listen to album "Lioness: Hidden Treasures" pic.twitter.com/XHSwb7Hi8o— eden franklin (@e54321f) December 17, 2014
Pochwały i kontrowersje
Do kin w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wchodzi za to film dokumentalny o piosenkarce. David Joseph jest jego producentem wykonawczym. "Amy" zbiera pozytywne recenzje na świecie, jest jednak krytykowana przez ojca piosenkarki. Mitch Winehouse uważa, że twórcy przedstawili artystkę w niekorzystnym świetle.
Reżyser "Amy" Asif Kapadia ułożył film z archiwalnych nagrań piosenkarki, także pochodzących z prywatnych archiwów jej przyjaciół oraz z nagrań zrobionych przez paparazzi. Mało znane obrazki uzupełnione są przez rozmowy, które reżyser przeprowadził z ojcem artystki, jej mężem Blake'iem Fielder-Civilem oraz znajomymi piosenkarki.
"Amy" będzie można zobaczyć w Polsce 23 lipca, w czwartą rocznicę jej śmierci, na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Do kin film wejdzie 7 sierpnia.
Autor: sol//rzw / Źródło: tvn24.pl, guardian.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe