Władze stolicy Majorki chcą wprowadzić zakaz chodzenia topless i w strojach kąpielowych po ulicach - podaje CNN. Przepisy mają zostać wprowadzone jeszcze w maju na życzenie mieszkańców miasta, którzy ponoć mają dość roznegliżowanych turystów w miejscach publicznych. Każdy, kto pojawi się poza plażą w stroju kąpielowym, zapłaci 600 euro, czyli ok. 2,5 tys. zł.
Zakaz dla bikini na Majorce to pomysł urzędników, którzy chcą uregulować zasady "dobrego zachowania" turystów. Rada miasta Palma de Mallorca miała przegłosować uchwałę w sprawie "etykiety", gdzie szczegółowo wymienia się, co jest dozwolone na ulicach stolicy wyspy.
- Uchwała jest częścią zestawu środków, mających na celu zwalczanie tego, co jest postrzegane na wyspie jako antyspołeczne zachowanie - powiedział Alvaro Gijon, zastępca burmistrza.
Kobiety, które będą chodziły topless lub w bikini w miejscach publicznych oraz mężczyźni paradujący w samych kąpielówkach, zapłacą karę w wysokości 600 euro, czyli ok. 2,5 tys. zł. Ale, jak zauważa CNN, istnieje pole manewru - zakaz nie będzie obowiązywał na plaży i kąpieliskach, oraz na chodnikach i ulicach przyległych do plaży.
W Barcelonie już płacą
Proponuje się także kary dla rowerzystów jeżdżących po chodnikach oraz zakaz picia alkoholu na ulicach i wnoszenia szklanych butelek na plażę.
Przepisy mają zacząć obowiązywać do końca maja - wraz z rozpoczęciem letniego sezonu wakacyjnego.
Podobny pomysł został wprowadzony w 2011 roku w Barcelonie, gdzie roznegliżowani turyści wędrujący z plaży po ulicach miasta muszą płacić kary. Kobiety w bikini dostają grzywnę w wysokości od 120 do 300 euro, a nudyści 300-500 euro.
Autor: am//rzw/kwoj / Źródło: CNN, aol.com
Źródło zdjęcia głównego: Shuerstock