Wojciech Bojanowski został laureatem Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dziennikarz "Faktów" TVN został doceniony za reportaż "Śmierć w komisariacie", wyemitowany 20 maja tego roku w programie "Superwizjer" na antenie TVN24.
- Jestem bardzo wdzięczny Kapitule za tę nagrodę. Dostałem ją w bardzo ważnym momencie - powiedział Bojanowski, odbierając wyróżnienie. - Ten moment jest o tyle ważny dla mnie, że dziesięć dni temu sąd zwolnił mnie z tajemnicy dziennikarskiej w związku ze sprawą Igora Stachowiaka. Dostałem postanowienie sądu, który zwalnia mnie z niej, chociaż nie zostałem jeszcze ani przesłuchany, ani wezwany. Już na samym początku jestem zwolniony z tajemnicy, chociaż nie miałem okazji się nią posłużyć - mówił dziennikarz.
Bojanowski pytał, czy zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej oznacza, że ma wydać osoby, które mu zaufały, swoich informatorów.
- Nigdy tego nie zrobię - zadeklarował. - Zastanawiam się, co by było, gdybyśmy my, wszyscy dziennikarze, tak jak tu siedzimy, nie mieli możliwości skorzystania z tej tajemnicy. Czy powstałyby te wszystkie materiały? Czy powstałyby te wszystkie teksty, czy my moglibyśmy rzetelnie, uczciwie pracować? Czy moglibyśmy naprawiać Polskę? Czy moglibyśmy coś dobrego dla kraju zrobić, gdyby nie ta tajemnica i zaufanie, którym ludzie nas darzą. Uważam, że powinniśmy w takim momencie, w jakim jesteśmy, walczyć o dobre i uczciwe dziennikarstwo - stwierdził.
Wyjaśnił, że nie chodzi mu o walkę na ulicy czy protestowanie. - Chodzi o to, żebyśmy każdego dnia ciężko pracowali, bo ta ciężka praca i to uczciwe, codzienne dziennikarstwo, jest czymś, co może pomóc Polskę zmienić - powiedział, dodając, że "żyjemy w trudnych czasach, bo ludzie boją się zwolnień" i tego, że mają zaciągnięte kredyty, które trzeba spłacać.
Myślę, że największy kredyt, jaki wszyscy zaciągnęliśmy, to jest ten kredyt zaciągnięty u naszych odbiorców - podkreślił laureat nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego. - Oni oczekują od nas rzetelnej i uczciwej pracy. To jest ten najważniejszy kredyt, który powinniśmy spłacać: właśnie wobec naszych odbiorców, ale też tych wszystkich osób, które nam zaufały, które powierzyły nam swoje tajemnice. Tego musimy bronić. Musimy bronić tej tajemnicy dziennikarskiej. Wojciech Bojanowski
- Myślę, że największy kredyt, jaki wszyscy zaciągnęliśmy, to jest kredyt zaciągnięty u naszych odbiorców - podkreślił laureat nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego. - Oni oczekują od nas rzetelnej i uczciwej pracy. To jest ten najważniejszy kredyt, który powinniśmy spłacać: właśnie wobec naszych odbiorców, ale też tych wszystkich osób, które nam zaufały, które powierzyły nam swoje tajemnice. Tego musimy bronić. Musimy bronić tajemnicy dziennikarskiej - powiedział Bojanowski.
Podkreślił, że pozostałe materiały dziennikarskie nominowane w tegorocznej edycji pozwalają mu wierzyć w dobre dziennikarstwo.
- Nie ma znaczenia, czy pracujesz w "Gazecie Polskiej", "Gazecie Wyborczej", TVN24, TVP Info, czy w Telewizji Trwam. Jeśli jesteś dobrym dziennikarzem i masz swoje sumienie, i chcesz być uczciwy, to będziesz. Apeluję do wszystkich, żeby nie przekreślali swoich kolegów po fachu tylko ze względu na to, w jakiej są teraz redakcji - zaznaczył dziennikarz.
- Takie moje marzenie na koniec: żeby w tym podzielonym środowisku zamiast obrażać się na siebie albo siebie nie zauważać, żebyśmy zaczęli wspólnie walczyć o dziennikarskie standardy, o dobre dziennikarstwo, bo dobre dziennikarstwo się obroni. Jestem głęboko przekonany, że dobre dziennikarstwo przetrwa i ten zawód będzie pełnił dalej tak ważną rolę, jaką pełni. Dziennikarstwo jest najpiękniejszym zawodem na świecie - podsumował Wojciech Bojanowski.
"Śmierć w komisariacie"
Reportaż "Śmierć w komisariacie" to efekt kilkumiesięcznego śledztwa dziennikarskiego, w ramach którego Wojciech Bojanowski dotarł do wstrząsających filmów, zdjęć i informacji pokazujących, jak wyglądała policyjna interwencja w sprawie Igora Stachowiaka. Na nagraniach z paralizatora, zarejestrowanych przez samych funkcjonariuszy, widać mężczyznę leżącego na podłodze toalety we wrocławskim komisariacie. Mimo że Stachowiak był skuty kajdankami, policjanci razili go paralizatorem. 25-latek zmarł.
Okoliczności śmierci 25-latka są cały czas wyjaśniane. Dotychczas czterech funkcjonariuszy, którzy brali udział w interwencji, straciło pracę. Śledztwo prokuratury w sprawie śmierci mężczyzny i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy jest w toku. Prowadzi je Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Jak informowano w czerwcu, niewykluczone, że policjantom zostaną postawione zarzuty znęcania się nad 25-latkiem.
Jedna z najbardziej prestiżowych polskich nagród dziennikarskich
Nagroda Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego jest przyznawana co roku autorowi materiału dziennikarskiego, który zdaniem Kapituły łamie stereotypy, wykracza poza schematy i zagląda za kulisy otaczającej nas rzeczywistości. Stanowi jedna z najbardziej prestiżowych nagród w polskich mediach. Jest przyznawana od 2005 roku.
Kapituła nagrody składa się z 24 przedstawicieli polskich mediów. Wręczona nagroda ma na celu uhonorowanie dziennikarzy za odwagę w docieraniu do prawdy i odkrywanie tego, co wcześniej było ukryte lub niedopowiedziane.
W tym roku poza Bojanowskim o nagrodę walczyli: Marcin Dobski ("Rzeczypospolita"), Michał Kołodziejczyk (Magazyn "Plus Minus", "Rzeczpospolita"), Justyna Kopińska ("Duży Format", "Gazeta Wyborcza"), Tomasz Piątek ("Duży Format", "Gazeta Wyborcza"), Jan Pospieszalski (TVP), Magdalena Rigamonti ("Dziennik Gazeta Prawna"), Adam Wajrak ("Gazeta Wyborcza"), Katarzyna Włodkowska ("Duży Format", "Gazeta Wyborcza"), Piotr Zaremba (wpolityce.pl) i Ewa Żarska (Polsat News).
Autor: tmw / Źródło: tvn24.pl