14 maja rusza 67. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. W konkursie głównym pokazanych zostanie 18 tytułów i jak zwykle będą w nim wielkie nazwiska. Nowe filmy pokażą m.in. legendarny twórca nowej fali Jan Luc-Godard, David Cronenberg, stali bywalcy Cannes Ken Loach i Mike Leigh oraz bracia Dardenne. Tradycyjnie zabrakło polskich tytułów, choć pojawią się w innych sekcjach festiwalu. Na otwarcie obraz Oliviera Dahana "Grace księżna Monako" z Nicole Kidman w tytułowej roli.
Tegoroczny festiwal w Cannes aż roi się od nazwisk z pierwszej, światowej ligi współczesnego kina. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom pożegnania z kinem, obrazem "Goodbye to Language" powalczy o Złotą Palmę 84-letni Jean Luc Godard, żywa legenda kina francuskiego i twórca nowej fali. Bracia Jean-Pierre i Luc Dardenne oraz Mike Leigh to dwukrotni zdobywcy Złotej Palmy, którzy podobnie jak ulubieniec organizatorów Cannes Ken Loach, przyjadą z nowymi filmami.
Podczas festiwalu zostanie przyznana pośmiertnie Alainowi Resnaisowi nagroda Carosse d'Or. Honorowani są nią filmowcy, którzy wykazali się "twórczą odkrywczością i niezależnością". Jeden z najważniejszych reżyserów francuskiej nowej fali, twórca m.in. arcydzieła "Hiroszima, moja miłość", zmarł 1 marca br. Podczas Directors' Fortnight wyświetlone zostaną dwa filmy Resnaisa -krótkometrażowy i fabularny.
Pracom tegorocznego jury oceniającego konkursowe filmy przewodniczyć będzie reżyserka i scenarzystka Jane Campion, twórczyni "Fortepianu", pierwsza kobieta-reżyser, która zdobyła Złotą Palmę. Jury w br. również pracuje w składzie gwiazdorskim - zasiadają w nim m.in. Sophia Coppola i aktorskie gwiazdy, m.in. piękna Carole Bouquet, Meksykańczyk Gael Garcia Bernal i Willem Dafoe.
Wabik na gości festiwalu?
Cannes, które miało status odkrywcy, od lat krytykowane jest za ograniczanie się do twórców znanych i uznanych, i brak otwarcia na nowych, nieznanych filmowców. Organizatorzy tłumaczą, że nic nie przyciąga do Cannes tak jak wielkie nazwiska. Trudno się z nimi nie zgodzić.
Tradycją jest już pokazywanie na otwarcie imprezy wielkiego widowiska, gdzie rozmach i gwiazdy w obsadzie przedkładane są nad wszystko inne. Tak dzieje się i tym razem. "Grace księżna Monako" - amerykańsko-europejska koprodukcja Oliviera Dahana, twórcy biografii Edith Piaf, z Nicole Kidman w roli Grace - idealnie wpisuje się w tę tendencję. Dahan opowiada o życiu gwiazdy filmowej, która poświęca zawrotną karierę w Hollywood i sławę dla miłości. Niegdyś skromna dziewczyna z Filadelfii, mając u stóp fabrykę snów, zakochuje się od pierwszego wejrzenia w księciu Rainierze z Monako i zamienia plan zdjęciowy na europejskie salony. U boku ukochanego od nowa buduje swój świat jako księżna, żona i matka.
W roli księcia Rainiera występuje Tim Roth, niepodobny do oryginału i niezbyt urodziwy. Obsadzenie świetnego aktora w tej roli skrytykowali niemal wszyscy koproducenci. Wokół filmu wybuchła też afera w Ameryce, bowiem Harvey Weinstein, dystrybutor i koproducent w USA, uznał obraz za słaby i zażądał zmian - głównie rozbudowania wątku hollywoodzkiej kariery księżnej. Dahan jednak żadnych poprawek nie zamierza wprowadzać, a Weinstein nie chce odpuścić. Oficjalne daty europejskich premier przypadają na dni pofestiwalowe. Jaki będzie los filmu za oceanem, nadal nie wiadomo.
Od życia na pokaz, po biografię artysty
Wielkie nazwiska głównego konkursu przywiozły do Cannes swoje świeżo zmontowane filmy. Niewiele wiadomo o nowym obrazie Godarda, za to wiemy już, że słynący z mocnego kina społecznego Mike Leigh (twórca uhonorowanych Złotą Palmą "Sekretów i kłamstw") tym razem zaskoczy widzów. Nazywany "naturalistą współczesnego kina" reżyser, zaprezentuje obraz kostiumowy - biograficzną opowieść o życiu malarza, uważanego za prekursora impresjonizmu - "Mr. Turner". Joseph Mallord William Turner, żyjący na przełomie 18 i 19 wieku w Londynie malarz, znany był przede wszystkim z romantycznych pejzaży.
Nie zaskoczy za to najbardziej znany, lewicujący filmowiec brytyjski, Ken Loach. Zaprezentuje w br. film "Jimmy's Hall", opowieść o irlandzkim działaczu komunistycznym Graltonie, który w latach 20. ubiegłego stulecia walczył z kościołem katolickim o wolność słowa. Z kolei bracia Dardenne pokażą obraz "Two Days, One Night" z Marion Cotillard w roli głównej. To historia kobiety, która wraz z mężem stara się przekonać swoich kolegów do zrzeczenia się premii, dzięki której zachowa pracę.
Kanadyjski filmowiec David Cronenberg w filmie "Maps to the Stars" tradycyjnie zakpi z obłudy i życia na pokaz. Opowie o z pozoru wzorcowej, hollywoodzkiej dynastii. Senior rodu, doktor Stafford, to uznany autorytet, który choć zbił fortunę na poradnikach, nie radzi sobie z własnym życiem. Jego żona skupia się na złudnej karierze dzieci. Idealna z pozoru rodzina ukrywa przed światem prawdę o kompletnej klęsce, uzależnieniu dzieci od narkotyków i braku więzi. Obok Johna Cusacka, w głównych rolach pojawiają się Julianne Moore i nasza rodaczka Mia Wasikowska.
W konkursie głównym zaprezentowane zostanie ponadto nowe dzieło rosyjskiego filmowca Andrieja Zwiagincewa (twórcy "Powrotu"), Epipcjanina Atoma Egoyana, Benetta Millera (reżysera "Capote" z niezapomnianym Philipem Seymourem Hoffmanem) czy Michaela Hazanaviciusa (twórcy oscarowego "Artysty"). Już drugi wyreżyserowany przez siebie film "The Homesmen" z udziałem Meryl Streep i z samym sobą w roli głównej pokaże też wielki aktor amerykański Tommy Lee Jones.
Polskie akcenty w Cannes
Nie ma nas i w br. w konkursie głównym, ale sporo polskich akcentów znalazło się w innych sekcjach. W konkursie "Directors' Fortnight" startuje współfinansowany przez PISF film dyplomowy Agnieszki Woszczyńskiej "Fragmenty", wyprodukowany przez łódzką Szkołę Filmową. Prezentowany jest w konkursie filmów krótkometrażowych. "Fragmenty" to zbiór luźno powiązanych scen o rozpadzie związku, którego główna bohaterka kurczowo się trzyma. "Anna i jej partner wiodą wygodne życie, mają dobrze płatną pracę i chodzą do drogich restauracji. Jednak mieszczański styl życia, monotonia, z której nie ma wyjścia, powodują, że Anna gnije od środka" - piszą twórcy filmu.
Do prestiżowej sekcji "Critics' Week" (Tydzień krytyki) trafił "Niebieski pokój", polsko-francuska animacja autorstwa Tomasza Siwińskiego. Producentami filmu są Sacrebleu Productions oraz łódzki SE-MA-FOR. "Niebieski pokój" zrealizowany jest w technice tradycyjnej animacji malarskiej, wspomaganej współczesnymi możliwościami obróbki cyfrowej i grafiki 3D. To produkcja mająca spore szanse na bycie docenioną przez canneńskich jurorów.
Oprócz tego, wśród 18 pełnometrażowych tytułów z całego świata, w sekcji "Directors' Fortnight" znalazł się film ze zdjęciami polskiego operatora Wojciecha Staronia "Refugiado", w reżyserii Argentyńczyka Diego Lermana. To miejski film drogi i jednocześnie rodzinny thriller, opowiadający historię ucieczki matki z synem przed nieobliczalnym ojcem.
67. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes odbędzie się w dniach 14-25 maja.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe