Zmarł Rady Bradbury, gigant literatury science-fiction, autor m.in. powieści "451 stopni Fahrenheita" oraz "Kronik marsjańskich". Miał 91 lat.
Informację o śmierci pisarza podało wydawnictwo HarperCollins. - Zmarł we wtorek po długiej chorobie, w spokoju w swoim domu w Kalifornii - powiadomił agent wydawnictwa.
Bradbury był autorem ponad 500 pozycji, m.in. "Kronik marsjańskich", "Fahrenheit 451", czy "Jakiś potwór tu nadchodzi". Jego książki sprzedano w łącznym nakładzie 8 milionów egzemplarzy i przetłumaczono na 36 języków.
Był nazywany autorem, który wprowadził literaturę science-fiction do głównego nurtu. Jego nazwisko wymieniane jest razem z innymi sławami jak Arthur C. Clarke, Stanisław Lem czy Robert A. Heinlein.
Chociaż nigdy nie dostał Nagrody Pulitzera, otrzymał specjalne wyróżnienie za "płodność i głęboki wpływ" na literaturę XX wieku. "Zamiast koledżu miałem biblioteki"
Popularność przyniosły mu wspomniane "Kroniki marsjańskie". Pierwszy odcinek wysłał do czasopisma literackiego jeszcze przed swoimi 21. urodzinami. "Kroniki" zyskały ogromną sławę w latach 50. Inną najlepiej znaną książką jest "451 stopni Fahrenheita"- opowieść o społeczeństwie przyszłości, w którym zakazane jest czytanie książek. Wszystkie znalezione przez wyszkolonych w tym celu strażaków są palone. Tytuł pochodzi od temperatury, w której zaczyna spalać się papier. Bradbury nie miał wyższego wykształcenia. Szczycił się, że nie ukończył koledżu, ale za to czytał wszystko, co tyko wpadło mu w ręce. - Zamiast kształcenia w koledżu, miałem edukację w bibliotekach - mówił. Twierdził, że jest "pisarzem idei". - Nie jestem poważnym człowiekiem i nie lubię poważnych ludzi Nie postrzegam siebie jako filozofa. To śmiertelnie nudne, moim celem jest zabawianie siebie i innych - powtarzał.
Autor: jk/mtom / Źródło: Reuters, The New York Times