Travis Scott nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów, w tym dotyczących zaniedbań - wynika z dokumentów złożonych przez adwokatów rapera i przekazanych CNN. Po wydarzeniach na festiwalu Astroworld do sądu trafiło ponad 140 pozwów.
5 listopada w czasie koncertu inauguracyjnego festiwal Astroworld w Houston w stanie Teksas tłum zaczął napierać w kierunku sceny, wybuchła panika. W wyniku obrażeń zmarło 10 osób. Najmłodsza z ofiar miała dziewięć lat, najstarsza - 27. Do tragicznych wydarzeń doszło chwilę po tym, jak na scenę wyszedł raper Travis Scott.
Jak podał we wtorek CNN, do sądów trafiło łącznie ponad 140 pozwów, głównie przeciwko współorganizatorowi Travisowi Scottowi i firmom, które stały za organizacją imprezy. Pozywający zarzucają im zaniedbania i chęć zarobienia jak największych pieniędzy.
Prawnicy Travisa Scotta: odrzucamy oskarżenia
Pełnomocnik Scotta przekazał CNN dokumenty, jakie zostały w poniedziałek złożone w sądzie w imieniu rapera i jego wytwórni Cactus Jack Records w odpowiedzi na zarzuty w sześciu pozwach. We wszystkich z nich raper nie czuje się winny.
"Pozwani nie przyznają się do stawianych im oskarżeń" - brzmi stanowisko złożone w dokumentach sądowych, w których zażądano prawomocnego oddalenia pozwów, co spowodowałoby - jak podaje CNN - że oskarżenia w tym zakresie nie mogły być stawiane przed sądem.
W drugiej połowie listopada magazyn "Forbes" poinformował, że ponad 100 uczestników festiwalu oraz rodziny tych, którzy zmarli w wyniku wybuchu paniki, złożyli pozew zbiorowy przeciw organizatorom imprezy, w którym żądają łącznie 750 milionów dolarów.
Natomiast 20 listopada kancelaria Thomas J. Henry Law złożyła pozew zbiorowy w imieniu ponad 280 uczestników festiwalu przeciwko miedzy innymi Travisowi Scottowi, Drake'owi, Apple Music i firmie Live Nation, w którym domagają się dwóch miliardów zadośćuczynienia za poniesione obrażenia, szkody i poniesione koszty leczenia. Jak przypomina CNN News, łącznie do sądu trafiło ponad 140 pozwów związanych z wydarzeniami podczas Astroworld.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pozew zbiorowy przeciwko organizatorom festiwalu Astroworld
Przedstawiciel ofiar: próba ucieczki od odpowiedzialności jest haniebna
Stanowisko rapera zostało skrytykowane między innymi przez rodzinę Bharti Shahani, 22-letniej studentki, która zmarła na festiwalu oraz przez przedstawicieli jednego z uczestników Astroworld - Josepha Fergusona.
"Próba ucieczki Travisa Scotta od odpowiedzialności za stworzenie śmiertelnej sytuacji, z której jego fani nie mogli uciec, jest haniebna" - oświadczył cytowany przez CNN James Lassiter, prawnik z Houston reprezentujący rodziny ofiar i uczestników festiwalu, którzy odnieśli poważne obrażenia tamtego dnia.
"Pokazuje w portalach społecznościowych, że przeżywa żałobę, jednocześnie spokojnie płaci znanym prawnikom, żeby przekonywali jego ofiary, że nie zasługują na nic więcej niż symboliczną pomoc w kosztach pogrzebów" - ocenił Lassiter. Prawnik nawiązał do informacji, że Scott zobowiązał się do pokrycia kosztów pogrzebów osób, które zginęły w skutek wybuchu paniki w tłumie na jego koncercie.
Benny Agosto Jr, który reprezentuje między innymi Fergusona, ocenił, że to "zbyt wczesny etap", by odrzucać oskarżenia. Agosto jest jednym z wielu prawników, którzy złożyli wniosek do sądu najwyższego Teksasu o konsolidację pozwów w sprawie festiwalu Astroworld w jedną sprawę.
Festiwal Astroworld 2021 - tragiczna inauguracja
Organizowany między innymi przez Travisa Scotta festiwal po raz pierwszy odbył się w 2018 roku w NGR Park w Houston i miał być coroczną imprezą muzyczną jednego z najbardziej zaludnionych miast Ameryki Północnej. W tym roku sprzedano ponad 50 tysięcy biletów na dwa dni koncertów.
Już w ciągu pierwszego dnia Astroworld pojawiły się problemy z zapanowaniem nad tłumem. Dochodziło do przepychanek przy wejściu na teren festiwalu. Stacja CNN dotarła do nagrania z momentu otwarcia bramek na pole koncertowe. Widać na nim, jak wiele osób tłoczy się przed wejściem. Spieszący się na koncert fani przewrócili sprzęt należący do ochrony festiwalu. Już wtedy kilka osób zostało podeptanych. Nikt nie odniósł jednak poważnych obrażeń.
Portal dziennika "Houston Chronicle" poinformował, że Scott przerywał kilka razy swój 75-minutowy występ, bo widział fanów, którzy mogli znajdować się w niebezpieczeństwie w pobliżu przedniej części sceny. Prosił również ochronę, aby upewniła się, że wszystko jest w porządku i pomogła niektórym osobom wydostać się z tłumu. Według doniesień "Houston Chronicle" karetki kilkukrotnie wjeżdżały w tłum, by dotrzeć z pomocą do potrzebujących.
Źródło: CNN News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Konrad Caba