Światowy kryzys? Nie na rynku sztuki

Genialny artysta albo największy hochsztapler w historii sztuki. Niezależnie od tego, za kogo uważamy Damiena Hirsta, Brytyjczyk - twórca słynnego rekina w formalinie - znów wzbogacił się o miliony funtów.

Na poniedziałkowej wyprzedaży w domu aukcyjnym Sotheby's Hirst zarobił łącznie ponad 70 milionów funtów. Wyprzedaży hurtowej, bo pod młotek poszły aż 54 prace artysty.

Największe pieniądze przyniósł Hirstowi złoty cielec - godny następca zwierząt z "formalinowej serii" (był już rekin, byk i owca). Za sztukę bydła zatopioną w formalinie nabywca gotów był zapłacić lekką ręką ponad 10 milionów funtów.

Niech żyje rynek (sztuki)!

- Myślę, że rynek jest większy niż ktokolwiek przypuszcza. Kocham sztukę i to udowadnia, że nie jestem sam, a przyszłość wygląda wspaniale dla wszystkich! - radował się wzbogacony Hirst.

Jego zdaniem poniedziałkowa aukcja, to przykład na odporność rynku sztuki na zawirowania rynków finansowych. Zdecydowanie Hirst po żadnego kryzysu nie powinien się bać. W końcu, jeśli nawet dotkną go jakieś nieprzyjemności, wystarczy włożyć kolejne zwierzę do formaliny. Nawet chomik powinien przynieść kilka marnych milionów funtów.

Źródło: Reuters

Czytaj także: