Pozostawała przez dekady "najpilniej strzeżoną tajemnicą" amerykańskich wyższych sfer. Dlaczego? Bo jedna z ulubionych projektantek sławnych i bogatych kobiet lat 40., 50. i 60. ubiegłego wieku była czarnoskóra. Jej prawdopodobnie najsłynniejsze dzieło była suknia, w której Jacqueline Bouvier w 1953 r. brała ślub z przyszłym prezydentem Johnem F. Kennedym. Ann Lowe, choć szyła dla najpotężniejszych, umarła w nędzy w 1981 r. Teraz zbiera hołdy dla swego talentu.
W 1953 r. Ann Lowe dostała zamówienie na zaprojektowanie i uszycie sukni ślubnej dla panienki z "socjety" Jacqueline Bouvier, wychodzącej za obiecującego młodego polityka Johna F. Kennedy'ego. Afroamerykanka, wnuczka niewolników, od dawna była cichą ulubienicą amerykańskich wyższych sfer, ale teraz miała przygotować strój dla najpilniej obserwowanej panny młodej roku, jeśli nie dekady. A także dla jej matki i wszystkich druhen.
Doszło jednak do dramatu. Na 10 dni przed ceremonią ślubną w studiu Lowe przy Madison Avenue (lokal w prestiżowej okolicy udało jej się wynająć dzięki białym wspólnikom) pękła rura. Woda zalała 10 z 15 prawie gotowych strojów, w tym wypieszczoną przez dwa miesiące suknię dla Jackie, przyszłej pani Kennedy.
Umarła bez grosza i zapomniana
55-letnia wówczas Lowe nie miała czasu na rozpaczanie. Zamówiła więcej francuskiej tafty w kolorze kości słoniowej oraz bladoróżowego prążkowanego jedwabiu zwanego "faille" i zagoniła szwaczki do pracy dzień i noc. Udało się na czas odtworzyć suknię z klasyczną "portretową" linią dekoltu i bufiastą spódnicą, ozdobioną woskowymi kwiatami. Kreacja stała się jedną z najsławniejszych sukien ślubnych w historii mody. Sama Lowe aż takiej sławy za życia nie doczekała. W 1981 r. umarła w wieku 82 lat, bez grosza i nieco zapomniana.
Kolekcja pięciu projektów Ann Lowe znajduje się w Instytucie Ubioru nowojorskiego Metropolitan Museum of Art. Ostatnio w Stanach Zjednoczonych pojawiło się kilka kolejnych inicjatyw mających szczególnie uhonorować pierwszą czarnoskórą amerykańską projektantkę z "górnej półki".
Trzy suknie autorstwa Lowe już prezentuje nowe Muzeum Afroamerykańskiej Historii i Kultury w Waszyngtonie, należące do Smithsonian Institution. Z kolei od 6 grudnia jej dzieła znajdą się na wystawie w Muzeum Instytutu Mody na Manhattanie. Projektantce poświęcone mają być też aż dwie przygotowywane książki dla dzieci. - Była wyjątkowa. Jej prace naprawdę poruszają - przekonuje w rozmowie z "The New York Post" Elaine Nichols, kuratorka wystawy w Smithsonian.
Jakość Diora za niższą cenę
Lowe przygotowywała stroje dla pań z najpotężniejszych rodzin, w tym Rockefellerów i Du Pontów, czy dla hollywoodzkich gwiazd jak Olivia de Havilland. W sukni jej autorstwa aktorka odbierała w 1947 r. swego pierwszego Oscara. Kiedy jedną z prac Ann Lowe zobaczył Christian Dior, miał z nutką zazdrości zakrzyknąć: "kto to uszył?".
- Miała wspaniałą technikę - mówi dla "NYP" historyk ubioru Margaret Powell, która pracuje nad jedną z książek o Lowe. - Nawet po lewej stronie jej suknie są pięknie wykończone. Jej klientki szybko zorientowały się, że mogą mieć jakość Diora za dużo niższą cenę - dodaje.
Nigdy nie powiedziała pierwszej damie
Lowe nigdy nie miała talentu do finansów.
Także legendarna suknia ślubna dla przyszłej amerykańskiej pierwszej damy okazała się finansową porażką. - Musiała dokupić materiału, zapłacić ludziom za nadgodziny - opowiada Deborah Blumenthal, która pisze drugą książkę o Lowe.
Co więcej, cena sukni od początku była okazyjna, a po wypadku z pękniętą rurą nie została podwyższona. Za jedwabną kreację Jackie zapłacono projektantce zaledwie 500 dolarów - najwyżej jedną trzecią tego, czego zapewne zażądałaby konkurencja. Całe przedsięwzięcie Lowe zakończyła stratą w niebagatelnej wówczas kwocie 2200 dolarów. - Nigdy nie powiedziała o tym Jackie ani jej rodzinie. Serce pęka, kiedy się o tym pomyśli - przyznaje Blumenthal.
Autor: rzw / Źródło: New York Post,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Domena publiczna/Library of Congress | Toni Frissell