"Wbrew sfabrykowanej historii z małej strony muzycznej w Australii, perkusista Charlie Watts nie odszedł z The Rolling Stones" - napisał rzecznik zespołu Fran Curtis. Oświadczenie wydał po środowej publikacji australijskiego portalu Undercover, który twierdził, że Watts pożegnał się z Mickiem Jaggerem i resztą dinozaurów rock and rolla.
Jak pisze Reuters, zazwyczaj wiarygodna strona Undercover pomyliła się, a pomyłka ta zasiała panikę w sercach milionów fanów Rolling Stones na całym świecie. Na oficjalnej stronie zespołu nie ma jednak żadnej informacji informacji, czy to potwierdzającej, czy też dementującej odejście Wattsa.
Według Undercover Wattsa miał zastąpić perkusista związanej z Keithem Richardsem grupy Expensive Winos - Charlie Drayton. Dla planującego koncerty w przyszłym roku Micka Jaggera i pozostałych dinozaurów rock and rolla będzie będzie to duży cios - donosiła strona zaznaczając, że Charlie był podporą zespołu.
Undercover nie poinformował, co miałoby być przyczyną rzekomego odejścia Wattsa.
46 lat razem
Charlie Watts dołączył do Rolling Stones w styczniu 1963 roku. Uważał, że muzyczna kariera może nie wypalić, dlatego przez kilka miesięcy nie zrezygnował ze swojej dziennej pracy. Wkrótce jednak popularność grupy przeszła jego najśmielsze oczekiwania, a Anglik został z nią na całe dziesięciolecia.
Od lipca 2005 do lipca 2007 roku Rolling Stones podróżowali po całym świecie podczas "A Bigger Bang Tour" - największej trasy koncertowej wszech czasów.
Źródło: undercover.com.au, Reuters