Stella Meghie wyreżyseruje film o Whitney Houston. Rodzina usunie kontrowersje?

Powstanie film biograficzny o Whitney Houston
"Sparkle" to ostatni film z udziałem Whitney Houston
Źródło: Sony Pictures

Anthony McCarten, twórca scenariuszy do głośnych filmów biograficznych, jak muzyczny "Bohemian Rhapsody" czy polityczny "Czas mroku", napisze kolejny - tym razem do fabuły poświęconej Whitney Houston. Film będzie nosił tytuł "I Wanna Dance With Somebody", a reżyserować ma go Stella Meghie. Pieczę nad całością sprawuje rodzina zmarłej artystki.

Tego można było się spodziewać. Wielki sukces filmu "Bohemian Rhapsody", opowiadającego historię zespołu Queen (cztery Oscary, w tym dla Ramiego Maleka za rolę Freddiego Mercury'ego), zrodził ponownie modę na muzyczne biografie. Po nim powstała znacznie lepsza, gdy mowa o walorach artystycznych, opowieść o Eltonie Johnie "Rocketman", a w kolejce czeka już film muzyczny o zespole ABBA, którego realizacja została przerwana z powodu pandemii, oraz właśnie realizowany obraz "Elvis" o Elvisie Presleyu.

O dużym, kinowym filmie poświęconym tragicznie zmarłej czarnoskórej legendzie muzyki pop Whitney Houston mówiono od lat, a chęć zagrania jej publicznie ogłosiła nawet Rihanna. Ostatecznie powstał jednak film telewizyjny, wyreżyserowany przez aktorkę Angelę Bassett z piękną Yayą DaCostą w roli Whitney - film zły, kiczowaty, całkowicie nieudany.

Gdy więc ogłoszono w końcu kwietnia, że to Anthony McCarten pisze scenariusz do filmu o zmarłej w 2012 roku gwieździe, przeciwna dotąd projektowi rodzina piosenkarki wyraziła zgodę, jednocześnie "zaklepując" sobie sprawowanie pieczy nad projektem. McCarten zarówno w "Bohemian Rhapsody" o grupie Queen, jak i w "Czasie mroku" o Winstonie Churchillu starannie omijał drażliwe kwestie i wątki z życia swoich bohaterów. Dla rodziny piosenkarki jest więc idealny.

Dla kinomanów jednak już niekoniecznie.

"Sparkle" do kin trafił juz po śmierci Houston
"Sparkle" do kin trafił juz po śmierci Houston
Źródło: mat.prasowe

Biografia znowu "ugrzeczniona"?

O McCartenie producenci z fabryki snów mówią, że wszystko, czego dotknie, zamienia się w złoto, nawet jeśli krytycy nie zostawiają na filmach z jego scenariuszami suchej nitki. Produkcje zarabiają krocie i niemal zawsze zdobywają co najmniej nominacje do Oscarów.

Obok "Bohemian Rhapsody" i "Czasu mroku", w oparciu o jego scenariusz powstała także równie uładzona biografia Stephena Hawkinga "Teoria wszystkiego", również realizowana w porozumieniu z rodziną naukowca. Nie należy więc spodziewać się i tym razem dzieła "szczerego i bezkompromisowego", jak choćby wspomniany już "Rocketman", opowiadający przejmującą historię walki Eltona Johna z używkami i własnymi kompleksami. Przeciwnie, rodzina piosenkarki, która skrytykowała poruszający i prawdziwy dokument o artystce Kevina Macdonalda "Whitney", już zapowiedziała, że "nie pozwoli na przekłamania". W dokumencie tymi przekłamaniami miał być, zdaniem rodziny, wyłaniający się z rozmów obraz osamotnionej i traktowanej przez bliskich jak maszynka do robienia pieniędzy gwiazdy, która nie mogła liczyć na wsparcie.

Co do młodej Stelli Meghie, reżyserki lubującej się w melodramatach ("Ponad wszystko", a ostatnio  "Fotograf"), z pewnością będzie chciała wyeksponować fakt, że sukcesy Houston otworzyły drzwi do kariery wielu innym ciemnoskórym wokalistkom, i miały dla nich przełomowe znaczenie.

Krzepiący jest fakt, że wśród producentów filmu obok Pat Huston (bratowej gwiazdy i zarazem agentki) oraz Denisa O'Sullivana (producenta m.in. "Bohemian Rhapsody") znalazł się także Clive Davis - wybitny producent muzyczny, dziś sędziwy, bo 88-letni dyrektor kreatywny Sony Music, który odkrył dla świata Whitney Houston. 

"Whitney Houston : Tęsknimy za Tobą" tę wiadomość wyświetliły w dzień jej śmierci kina w LA
"Whitney Houston : Tęsknimy za Tobą" tę wiadomość wyświetliły w dzień jej śmierci kina w LA
Źródło: Wikipedia

Głos pokolenia

Whitney Houston z imponującą liczbą ponad 200 milionów albumów sprzedanych na całym świecie, ze statusem pierwszej kobiety-artystki, która zadebiutowała na szczycie listy Billboard 200 i jedynej w historii, której siedem kolejnych singli pojawiło się na pierwszym miejscu zestawienia Billboard Hot 100, była głosem swojego pokolenia.

Artystka, która z piosenkarki gospel stałą się królową światowej sceny, zainspirowała całe pokolenie wokalistek z Mariah Carey i Beyoncé na czele. To jej brawurowe wykonanie amerykańskiego hymnu w trakcie Super Bowl w 1991 roku przetarło ścieżki niedostępne wcześniej dla czarnoskórych muzyków.

Niestety, historia jej prywatnego życia to porażająca opowieść o uzależnieniu i samozniszczeniu, wypełniająca przez dekady kolumny tabloidów. Historia kobiety, która na scenie miała głos anioła, ale poza nią przegrywała walkę z własnymi demonami. Do jej zniszczenia przyczynili się także najbliżsi - przede wszystkim Bobby Brown, mąż i ojciec jej jedynej córki, który wciągnął ją w narkotyki.

Whitney Houston zmarła 11 lutego 2012 roku na skutek utonięcia w wannie podczas kąpieli, po zażyciu narkotyków. Miała zaledwie 48 lat. Trzy lata później, także z powodu narkotyków, w wieku 22 lat odeszła jej córka Bobbi Kristina Brown.

kob/

Czytaj także: