Lubi oglądać pędzących ludzi w supermarketach, nie interesuje się krzyżem pod Pałacem Prezydenckim. Pisarz Andrzej Stasiuk w "Rozmowie bardzo politycznej" TVN24 opowiada o Polsce, politykach i swojej fascynacji Licheniem.
Mam poczucie, że wybieramy najgorszych, składamy ich w ofierze. Niech oni idą w rządzenie, byśmy mieli święty spokój. Kiedyś błazen zabawiał króla. A teraz suwerenem jest naród i wybiera sobie błaznów. Andrzej Stasiuk
Gdy już trafił do miasta swoich narodzin, Warszawy, swoje kroki skierował do jednego z wielkich centrów handlowych. - Tu jest cudownie, lubię oglądać pędzących ludzi. Kapitalnie zobaczyć tyle twarzy, zmieniające się człowieczeństwo - wyznaje Stasiuk. Po czym szybko dodaje: "oszalałbym zostając tu jeszcze parę dni, ale to jest ok".
Bo to już nie jest jego miasto, jak podkreśla. - Bardzo się zmieniło.
Polityczna mitologia
A czy pisarz gdziekolwiek jest właściwie u siebie? - Nie wiem (...) poza swoim pokojem, szałasem – tam jestem u siebie. Choć jest tam bałagan. Fleją jestem po prostu, mam burdel dookoła, lubię w tym żyć ...
Nie lubi jednak polityki, a właściwie samej jej treści. - Nie interesuje mnie (...) Ale interesują mnie tam zabiegi dramatyczne. Jak faceci nienawidzą się, kłócą, sprzęgają w samcze, zwierzęce układy. To jest pierwotne, polityka jest pierwotna, odwołuje się do najniższych instynktów (...) Nie rozumiem czym się PiS od PO różnią.
Andrzej Stasiuk nie czuje też przymusu by brać udział w wyborach. - Próbują cię zmusić do uczestnictwa w bałaganie, byś się podpisał pod tym spektaklem - mówi. Bo dla niego politycy powinni być przede wszystkim urzędnikami. - Próbuje się wokół tego spektaklu zbudować parareligijną otoczkę. A chodzi o banalne rzeczy, o zarządzanie. Oni próbują zbudować mitologię, że to chodzi o Polskę, zbawienie świata. A oni mają robić porządek. I jak jeżdżę po świecie, to w miarę dobrą robotę robią - dodaje.
Dramat dwóch postaci
A w Polsce mu najlepiej. Lubi bazylikę w Licheniu, wspomniane już supermarkety. I nie przeszkadza mu zaproszenie do konsultacji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Wojciecha Jaruzelskiego.
- Docenienie faceta z pewnym doświadczeniem. Wiedział, co to znaczy rządzić w skomplikowanej sytuacji. Ja bym chętnie go posłuchał prywatnie. Jego narracji… to strasznie ciekawa postać - mówi. Najbardziej jednak chciałby zobaczyć dramat, w którym Wojciech Jaruzelski i Jarosław Kaczyński - dwie najbardziej zdaniem pisarza dramatyczne, szekspirowskie współczesne postaci - rozmawiają.
- O swoich szaleństwach paranojach, zbawianiu świata - kończy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24