- Sięgam po książki, które są wypełnione do spodu wdziękiem - powiedział w "Xięgarni" prozaik, dramaturg i scenarzysta Eustachy Rylski. Jego zdaniem polskiej literaturze właśnie tego brakuje. - Bardzo lubię w literaturze wdzięk. Niestety to jest coś, czego ja nie potrafię - stwierdził samokrytycznie.
- Jak patrzę z perspektywy człowieka 70-letniego na to, co mnie w literaturze chyba najbardziej pociągało i ekscytowało, to jest wdzięk, którego zresztą w polskiej literaturze nie ma chyba w ogóle - oświadczył Rylski. - Nie będę udawał, ja nie wracam do "Zbrodni i kary".
Polska proza "nie taka zła"
Pisarz w "Xięgarni" stwierdził, że nie wie, czemu Polacy nie potrafią pisać z wdziękiem i lekkością. Zaznaczył jednak, że "polska proza współczesna nie jest taka zła, jak się o niej mówi".
- Pamiętam czasy, kiedy w jednym roku wydawali Iwaszkiewicz, Hłasko, Nowakowski, Krzysztoń, Breza, czy Andrzejewski i też mówiono, że już gorzej być nie może. Krytycy lubią być malkontentami, lubią narzekać - stwierdził.
Triada u Rylskiego
Rylski odwiedził "Xięgarnię" w związku z premierą swojego zbioru opowiadań "Szara lotka". Autor powiedział, że to zbiór tych wszystkich opowiadań, do których chce się przyznać. Dodał, że ma w swoim dorobku dwa lub trzy utwory, o których wolałby zapomnieć.
- Łączy je (opowiadania - red.) triada - oświadczył pisarz i wyjaśnił, że 9 utworów spaja: niechęć do uznania cudu istnienia, głęboki pesymizm i zachłyśnięcie się bezdyskusyjną urodą świata.
Rylski w "Xięgarni"
Eustachy Rylski debiutował w latach 80. minipowieścią "Sienkiewicz. Powrót". Dzieło przetłumaczono na wiele języków, m.in. włoski, francuski i niemiecki.
Pisarz jest autorem powieści, opowiadań, dramatów i esejów.
"Xięgarnia" w każdą sobotę w TVN24 o godz. 18.00
Program „Xięgarnia” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Promocja czytelnictwa”. Producentem wykonawczym jest SOLFILM.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24