Charli XCX, czyli Charlotte Emma Aitchison, to 24-letnia wokalistka z wielkimi hitami na koncie. Razem ze szwedzkim duetem Icona Pop zaśpiewała "I Love It", a z raperką Iggy Azaleą - jej przebój "Fancy". W rozmowie z tvn24.pl zdradza, że marzy między innymi o współpracy z Britney Spears. - Napisałam trochę materiału na jeden z jej albumów, ale go nie przyjęła - przyznaje.
Martyna Nowosielska-Krassowska, tvn24.pl: Zaczęłaś nagrywać jako nastolatka. Bardzo pomagali ci rodzice, którzy pożyczyli ci na ten cel pieniądze. Jak to było - czy wierzyli w twoje marzenie, czy trochę się obawiali tego, co może się stać?
Charli XCX: Zawsze bardzo mnie wspierali, przychodzili na wszystkie moje koncerty, co jest super. Dali mi pożyczkę, abym mogła nagrywać. Pierwsze, co zrobiłam, kiedy podpisałam kontrakt na album, to oddałam im pieniądze. To było dla mnie bardzo ważne.
Słyszałam, że chodzili z tobą na rave'y (całonocne imprezy z muzyką elektroniczną - red.). Jak się imprezowało z rodzicami?
Było dobrze. Oni są spoko. Oczywiście, wtedy myślałam sobie: "matko, mam 14 lat i chodzę na rave'y z moimi rodzicami, wolałabym być tu sama". Wydawało mi się, że mnie ograniczają. Ale teraz cieszę się, że tam byli. To było naprawdę spoko z ich strony, że przychodzili.
A im podobało się takie imprezowanie?
Wydaje mi się, że mój tata naprawdę się w to wkręcił. Moja mama trochę się bała.
W 2010 roku zrobiłaś sobie przerwę od muzyki. Dlaczego?
Kończyłam wtedy szkołę, dużo bywałam w Los Angeles, gdzie pisałam muzykę. Próbowałam odnaleźć swój styl w pisaniu. Próbowałam zorientować się, kim jestem jako artystka. Dorastałam. Pierwszy raz w życiu byłam w studiu, pierwszy raz w życiu byłam poza domem. Życie w Los Angeles, kiedy jest się tak młodym, bywa czasami samotne. Nie miałam tam żadnych przyjaciół, nie mogłam też za bardzo nigdzie chodzić, wszędzie trzeba tam jeździć. Jednak tak naprawdę cały czas tkwiłam w swoim pokoju hotelowym, co było do niczego.
Potem współpracowałaś z wieloma artystami. Na przykład z duetem Icona Pop czy z Iggy Azaleą. Z kim ci się najlepiej współpracowało?
Tak naprawdę każdy z tych artystów jest inny. Nie współpracowałabym jednak z kimś, kogo nie uwielbiam jako osoby. Zawsze chcę współpracować ze swoimi przyjaciółmi, bo przyjemniej jest robić coś z przyjaciółmi, ludźmi, których naprawdę szanujesz. Nie mam więc nikogo ulubionego, wszyscy są dobrzy.
Czy są jacyś inni muzycy, z którymi chciałabyś współpracować? Masz jakieś marzenia w tym zakresie?
Prawdopodobnie Britney. Kiedy byłam dzieckiem oglądałam jej klipy. Była dla mnie jak jednorożec.
Myślisz, że to byłoby możliwe?
Napisałam trochę materiału na jeden z jej albumów, ale go nie przyjęła. Cały czas jednak coś piszę, więc kto wie.
Z duetem Icona Pop stworzyłyście naprawdę wielki hit, czyli "I Love It". Utwór wydaje się być o trudnym rozstaniu. Co było inspiracją do powstania tego kawałka?
To było bardzo dziwne, bo nie wiedziałam, o czym jest. Napisałam ten kawałek w pół godziny w moim pokoju hotelowym. Po prostu krzyczałam do komputera. Ale kiedy wykonały to dziewczyny z Icona Pop, stwierdziły, że o związku. Było to dla mnie spoko, chociaż ja o tym nie myślałam w ten sposób. To było spontaniczne.
W tym roku wystąpiłaś po raz pierwszy na Open’erze, ale nie był to twój pierwszy koncert w Polsce. Jak ci się tutaj podoba?
Naprawdę świetnie się bawiłam, kiedy poprzednio byłam w Polsce. Byłam supportem Katy Perry. Moi fani mieli transparenty z napisem "Boom Clap" [tytuł jednego z utworów Charli XCX - przyp. red.]. To było naprawdę niesamowite. Jest mi tu dobrze.
Słyszałam, że w przyszłym roku planujesz wydanie nowego albumu. Jaki on będzie?
Będzie to najbardziej popowa rzecz, jaką zrobiłam, ale będzie też nieco undergroundowy. To trochę kombinacja obu tych stylów. Kocham muzykę pop, kocham pisać wielkie popowe utwory.
Jakbyś miała porównać ten album z twórczością swoją albo innych artystów, to do czego można by go porównać?
Nie wiem do końca. Chcę robić muzykę, do której możesz tańczyć w klubie, ale możesz też do niej płakać.
Autor: Martyna Nowosielska-Krassowska / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Music Poland